Wtorek, 19:33
Dzisiaj dodaje szybki wpis i lecę się uczyć, bo dzień prezentacji artykułu z hiszpańskiego nadchodzi wielkimi krokami..
BILANS:
ŚNIADANIE (6:30)- 3x wasa, twarożek, pasztet sojowy, pasta warzywna, parówka sojowa, 1 mini papryczka nadziewana serkiem śmietankowym
II ŚNIADANIE (10:30)- jogurt pitny brzoskwiniowy
OBIAD (17:30)- mieszanka chińska, zapiekanka makaronowa z serem, brokułem i pieczarkami
KOLACJA: ?
+ black mojito
No i właśnie przez tego blacka nie poszłam dzisiaj na siłownie. Pustą (tak przynajmniej myślałam) puszkę włożyłam do torby i jakaś reszta napoju poleciała mi na ubrania. Nie zamierzałam ćwiczyć w brudnych, bo czułabym się jak flejtuch dlatego sobie odpuściłam. A szkoda, bo już byłam na siłowni i tylko straciłam czas.
Reszta dnia była naprawdę świetna, nie mogę na nic narzekać. Muszę się Wam pochwalić, że otrzymałam bardzo dużo punktów z kolokwium z angielskiego i naprawdę jestem już ustawiona :) Nawet wykładowczyni mnie pochwaliła, a ogólnie straszna z niej zołza.
Mam kilka zesztów (dosłownie kilka!), które w całości są zapełnione cytatami, więc postanowiłam się codziennie jakimś dzielić :)
"Odkryłem, że im ciężej pracuję, tym więcej szczęścia wydaje się mieć."
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz