Poniedziałek, 21:07
To był niesamowicie dłuuugi poniedziałek. Zrobiłam chyba z milion rzeczy, a mimo to nie jestem zmęczona. Energia mnie ostatnio roznosi. Oczywiście wrócił także mój apetyt.. Korzystając z okazji, że jadłam dzisiaj posiłki w domu postanowiłam zrobić zdjecia wszystkiemu, co znalazło się na moim talerzu, ewentualnie w pudełku :) Pominęłam jedynie mus z jabłek, bo zapomniałam zrobić zdjecia, ale chyba każdy wie jak taki mus wygląda :)
BILANS:
ŚNIADANIE: maca z pastą warzywną, 100 gr serka wiejskiego, pół pomidora, kawałek ogórka
II ŚNIADANIE: winogrona sułtańskie (były przeepyszne)
OBIAD: chińskie noodle, mieszanka warzyw; mus bananowy (dwa zblendowane banany z sokiem z cytryny)
PODWIECZOREK: mus jabłkowy z cynamonem
KOLACJA: dwie miseczki barszczu czerwonego
DIETA: zaliczam
AKTYWNOŚĆ: 45 minut orbitreku (co daje 400 spalonych kalorii!)- wow
NAUKA: 3h repetytorium z wosu
Miałam dzisiaj dobrą głowę do nauki i myślę, że to wykorzystałam. W te trzy godziny udało mi się przerobić kawał materiału i mam nadzieję, że jutro, najpóźniej pojutrze skończę dział. Mam już powoli dosyć partii politycznych, ordynacji wyborczej czy metod liczenia głosów.
Od przyszłego tygodnia zaczynam przygotowania do Debaty Oksfordzkiej!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz