Piątek, 21:32
Jak Wam minął piątek 13? Ja pierwszy raz od bardzo długiego czasu miałam dzisiaj gorszy humor. Brzuch mnie delikatnie boli, waga lekko wzrosła, więc na dniach powinnam dostać okres.
Mimo kiepskiego samopoczucia pojechałam rano załatwić jedną sprawdę dla mojego brata, potem od razu na siłownię i udało mi się nawet zahaczyć o Rossmanna.
Po powrocie zabrałam się za obiad. Moja popisowa zupa krem z dyni dzisiaj kompletnie mi nie wyszła, a myślałam że to takie danie, którego nie da się zepsuć. Miałam w planie przygotowanie także wielkiej porcji beztłuszczowych frytek z piekarnika, ale okazało się, że w domu mam tylko cztery mini ziemniaczki. Dlatego porcyjka wyszła bardzo skromna. No nie miałam dzisiaj szczęścia do tego gotowania.
Po ogarnięciu obiadu usiadłam do nauki i zeszło mi do samego wieczora. Nie zdążyłam posprzątać mieszkania, więc jutro koniecznie muszę to zrobić.
BILANS:
ŚNIADANIE: sałatka z ciecierzycy, 2x maca
OBIAD: mini porcja beztłuszczowych frytek, sałatka (sałata+tofu+winegret)
KOLACJA: miseczka zupy dyniowej
Niestety nie policzyłam kalorii, bo okazało się, że nie mam baterii do wagi. Patrząc na to ile zjadłam, to może nawet lepiej. Kompletnie nie miałam dzisiaj apetytu.
DIETA: zaliczam
AKTYWNOŚĆ: 40 minut na orbitreku (-400 kcal)
NAUKA: przerobiłam cały materiał na kolosa z angielskiego
Przed chwilą zrobiłam peeling kawowy i jestem zachwycona. Mam skórę jak aksamit, nie przesadzam. Zazwyczaj używałam kupnych peelingów, ale efekt nie był nawet w połowie tak dobry. Jeżeli posiadacie jakieś wypróbowane receptury, to bardzo chętnie ich wypróbuję :)
Udanego i aktywnego weekendu! :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz