Środa, 20:51
Wczorajszy dzień był bardzo udany, ale niestety ostatnio nie mam czasu żeby codziennie się tutaj odzywać. Dialogi z angielskiego, nad którymi pracowałyśmy z koleżanką przez ostatnie kilka dni, poszły świetnie. Tak samo jak ostatnie kolokwium. Póki co, całkiem dobrze stoję z punktami z angielskiego :) Popołudniu spotkałam się z kolejną koleżanką, tym razem pracowałyśmy nad projektem, który jutro mamy prezentować. Później zadzwoniłyśmy po towarzystwo i wieczór trochę się przeciągną, trochę bardzo. Wpadły dwa piwa i garść chipsów, ale nie żałuję, bo strasznie brakowało mi wspólnego spędzania czasu. Wróciłam późno w nocy, a dzisiaj rano musiałam wcześnie wstać, więc cały dzień chodzę nieprzytomna.
Ah, muszę tez zaznaczyć, że wczoraj pierwszy raz robiłam falafele. Raczej nie będzie, to moja ulubiona rzecz, ale da się zjeść.
DZISIEJSZY BILANS:
ŚNIADANIE: 2x maca, pasztet sojowy, serek kanapkowy, pomidor, ogórek
II ŚNIADANIE: domowy hamburger : bułka, falafel, pół plasterka sera żółtego, ketchup, pomidor, ogórek
OBIAD: kubek zupy brokułowej, ryż, warzywa mrożone, falafel
PODWIECZOREK: 1x maca, serek kanapkowy, mix suszonych owocwó (żurawina, rodzynki daktyle), migdały
KOLACJA: 1x maca, serek kanapkowy, pasztet sojowy, pomidor, sałata, surówka colesław, kukurydza
DIETA: zaliczam
AKTYWNOŚĆ: nic
NAUKA: prawie cały dzień siedzę nad projektem
Jeżeli chodzi o dzisiejszy dzień, to mogę go wsadzić do worka z napisem: prezentacja. Jutro przedsawiam bardzo ważny projekt i wszystko musiałam łądnie wkuć na blachę. Trzymajcie kciuki, bo się denerwuję. Pocieszam się, że zrobię, to teraz i będę miała z głowy naukę z tego przedmiotu aż do kolosa. Wieczorem pojechałyśmy z mamą na zakupy i zrobiłam duży zapas tofu, więc w najbliższych dniach przewiduję tofucznicę, wegańską rybę i dużo innych rzeczy. Postaram się otworzyć na nowe smaki :)
Lecę powtórzyć projekt i spać! Jutro super dzień się szykuję, a w piątek w końcu będę miała okazję odpocząć.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz