piątek, 27 października 2017

 Piątek, 21:56

 

 

Jestem p a d n i ę t a. Caluteńki dzień byłam na nogach i dopiero teraz usiadłam sobie na dłużej niż pięć minut. Rano pojechałam z koleżankami na otwarcie nowej galerii. Jest naprawdę świetna, widziałam dużo pięknych ubrań, ale nic sobie nie kupiłam. Zamierzam jeszcze sporo schudnąć, więc kupownie ubrań na tym etapie jest trochę bez sensu, poza tym idą święta i muszę oszczędzać pieniążki.

Zaraz potem pojechałam na siłownie i pierwszy raz od kilku miesięcy zrobiłam trening siłowy. Koleżanka pokazała mi kilka fajnych ćwiczeń, więc zamierzam ograniczyć trochę swoje cardio, na rzecz innych treningów :) 

W domu szybko zrobiłam obiad i pojechałam na większe cotygodniowe zakupy spożywcze, a potem kolejny raz do galerii, bo mama chciała sobie kupić buty. W sumie cały dzień był zabiegany, a nie zrobiłam nic pożytecznego oprócz treningu. 

 

BILANS:

ŚNIADANIE: maca, pasta z suszonych pomidorów i żurawiny, sałatka z ciecierzycą

II ŚNIADANIE: 3x mandarynka, 2 daktyle, żurawina

OBIAD: bataty, mieszanka warzyw z tofu, colesław, ogórek kiszony

KOLACJA: barszcz biały, sałtka: sałata: pomidor, pomidory suszone, kukurydza, ogórek konserowowy, 

 

kalorie: bardzo mało ;/ 

białko: 30/45 g

tłuszcze: 26/33 g

węgle: 141/180 g

 

DIETA: zaliczam

AKTYWNOŚĆ: 10 minut rozgrzewki, 40 minut ćwiczeń na nogi, 10 minut cardio

NAUKA: nic

 

Jestem tak zmęczona, że zasnę w ciągu minuty.. Dobranoc :) 

 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz