wtorek, 29 sierpnia 2023

1406 || dziwny dzień

 Wtorek, 20:18



Cześć dziewczyny :) 

Właśnie siedzę z maseczką na twarzy, a wtedy zawsze bardzo lubię się tutaj odezwać. W planie miałam dzisiaj się porządnie wyspać, ale po 8 obudził mnie mail. Musiałam się zwlec z łóżka i wszystko pozałatwiać, bo to była ważna sprawa związana z obroną. Na początku mnie to przytłoczyło, ale po spisaniu sobie wszystkiego, co mam zrobić spokojnie dałam radę. Oprócz tego zrobiłam sobie też dzisiaj  paznokcie i upiekłam cynamonki dla mamy. Starałam się po prostu odpocząć, ale właściwie wyszło tak, że chodziłam z kąta w kąt. No i poryczałam się także kilka razy, generalnie to był dziwny dzień. 

Odpisałam też już na wszystkie komentarze z posta pod, którym można było zadawać pytania. Może jeszcze kiedyś coś takiego powtórzę, ale bardziej w perspektywie najbliższych lat, a nie miesięcy. 

Poszukuje też właśnie nowych ubrań na sezon jesienno-zimowy. Od czasu kiedy schudłam to stopniowo wymieniam garderobę na nową. Po pierwsze dlatego, że trochę zmienił mi się styl, a po drugie tamte ubrania są już baaardzo stare i nawet źle mi się kojarzą. 


Tutaj wstawię jeszcze taki filmik. Wydaje mi się, że już kiedyś widziałam coś podobnego. Miałam go nawet skomentować, ale szczerze to nie chce mi się dzisiaj o tym myśleć. Chociaż znam odpowiedź na pytanie. 


S. był dzisiaj u lekarza i dostał zwolnienie do końca tygodnia. W planie mamy się jutro spotkać, ale zobaczymy jak się będzie czuł, bo coś wydaje mi się, że jest kiepsko. Wiecie co zauważyłam? Że jeszcze nie tak dawno gdy miałam się z nim nie spotkać to wewnętrznie rozpaczałam jak dziecko, a teraz myślę sobie "spoko, to zajmę się czymś innym". Nie wiem czy to dobrze, ja wcale nie chcę żeby przestało mi zależeć, a mam wrażenie, że to do tego prowadzi. 

4 komentarze:

  1. U mnie jest za to w drugą stronę z ciuchami. Przez to, że mocno przytyłam nie mieszczę się w połowę ubrań, ale szkoda mi się ich pozbywać. Chyba czekają na lepsze czasy 🤣 szkoda, że się w nie nie mieszczę, bo kupę kasy na to wszystko wydałam. Chciałabym, żeby mnie to zachęciło do zmian, ale nie biorę tego do serca - A POWINNAM...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja jak byłam grubsza to w ogóle ubrań nie kupowałam, chodziłam głównie w tym co już miałam. Także nawet po schudnięciu nie musiałam niczego żałować. Nie dość, że ubrań było mało, to jeszcze zniszczone. Oczywiście także wiele takich, w których się wtedy nie mieściłam, a teraz są dobre, natomiast powiem szczerze, że źle mi się kojarzą.

      Usuń
  2. Świetna rada z filmiku. Taka prosta rzecz, a tyle uświadamia.
    Myślę, że twoja reakcja na brak spotkania z Szymonem jest bardzo zdrowa. Po pierwsze wiadomo, że wynika to z urazy, jaką (słusznie) do niego żywisz, ale w dużej mierze takie podejście też jest naturalne i prawidłowe. Z czasem już nie ma tych szalonych fajerwerków, poczucia nienasycenia sobą, tego 'tu, teraz, natychmiast, muszę z nim być każdą minutę'. Dociera do ciebie, że jest to coś w miarę stabilnego i jak nie teraz, to po prostu później się zobaczycie. Że jest to po prostu część twojego życia, co jest piękne samo w sobie.
    Tak sobie myślę, że plusem tej całej gównianej sytuacji jest to, że teraz naprawdę nabrałaś dystansu do waszego związku i jesteś w stanie na niego bardziej obiektywnie spojrzeć.
    PS tylko nie przesadzaj z zakupami, oszczędzaj na wyprowadzkę :P :*
    Miłego wieczoru <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właśnie! Powiem Ci, że też zauważyłam taki plus płynący z tej sytuacji, że jakoś bardziej potrafię skupić się na sobie. Co mi pomaga, zwłaszcza teraz gdy mam dużo rzeczy na głowie.
      A z zakupami to spokojna głowa :) Z pewnością pokaże tutaj co zamówiłam.

      Usuń