czwartek, 24 sierpnia 2023

1401 [1] || scenariusz

 Czwartek, 10:35



Hej!

Właśnie siedzę nad magisterką, został mi ostatni podrozdział do napisania, góra 2-3 strony, także jestem na dobrej drodze żeby to dzisiaj skończyć. Przed chwilą byłam też w aptece, bo dostałam okres, a nie mam tabletek przeciwbólowych. Co ciekawe, rano oczywiście robiłam test ciążowy, bo sobie myśle, że okres już powinien być, a mnie nic nie boli, nic nie męczy, coś jest nie tak. Już w ostatnim miesiącu miałam średnie objawy pms, a w tym nie miałam ich kompletnie. Ciekawe czemu to zawdzięczam. Byłam też w piekarni po świeże pieczywo i już jestem po śniadanku. Pomyślałam sobie, że jak już mam kawkę zrobioną to usiądę i napiszę tutaj kilka swoich przemyśleń. Właśnie dlatego uwielbiam prowadzić bloga,  po napisaniu wpisu i zamknięciu laptopa jakoś wszystko mi się rozjaśnia w głowie. Widzę ile zrobiłam, co mogło pójść lepiej, zapisuje wspomnienia, planuje przyszłość. Osobista forma terapii. 

Teraz przede wszystkim chciałabym się zastanowić nad rozmową z Szymkiem. Wiem z grubsza co chcę mu powiedzieć, ale wiadomo, że pewnie inaczej wyjdzie w praniu kiedy dojdą nerwy i stres. Przede wszystkim chciałabym:

1. Go przeprosić. Tak dobrze czytacie. Ostatnio nie zachowywałam się w stosunku do niego w porządku i przez to jest mi zwyczajnie głupio. Mam jednak wrażenie, że to przez urazę, którą do niego żywię. 

2. Potem zamierzam powiedzieć, że od czasu tej sytuacji ja nie czuję się zbyt dobrze, ta sprawa bardzo mnie męczy.

3. Gdy on poznawał bliskie mi osoby, to ja zawsze starałam się żeby czuł się komfortowo, a gdy przyszło do odwrotnej sytuacji on zrobił mi świństwo. Podał obcej babie mój numer, przez co ja musiałam jechać taxi (on wie jak bardzo się tego boję) i potem szłam sama poboczem w kompletnej ciemności (chociaż też wie, że panicznie się tego boję). A gdy przyszłam pod dom to się okazało, że on jest na innej imprezie i sobie tańczy z obcymi dziewczynami. Po czym jak się do niego dodzwoniłam to mi powiedział "o kurwa, to ty przyjechałaś, ale to był żart". 

4. Dla mnie nasz związek dzielił się na dwa etapy. Przed tą sytuacją i po niej. Nie chciałabym jednak kończyć związku z powodu tego, że jakaś jego koleżanka się w niego wmieszała,  ale po tej sytuacji ja już nie umiem mu zaufać tak jak ufałam wcześniej, mam do niego ogromny żal. 

5. Mówił, że będzie głupio jeśli nie pójdzie na tę najbliższą imprezę, jednak ja uważam, że jedyną osobą w stosunku co, do której powinien czuć się głupio, przez wzgląd na ostatnią imprezę, jestem ja. Jeśli zdecydował się iść, to w porządku, ale niech wie, że mnie to stawia bardzo niekomfortowej sytuacji. 


Dobra, to chyba tyle. Cieszę się, że sobie to spisałam, bo trochę pozwoliło mi to ułożyć myśli. Jestem ciekawa jaki będzie finał tej rozmowy. Jeśli mam być szczera to rozważam wszystkie scenariusze, łącznie z takim, że się rozejdziemy. Tutaj już serio wszystko zależy od S. i tego jak się zachowa gdy to wszystko z siebie wyrzucę. 

Okej, wracam do magisterki. Chociaż mam teraz taką myślice, że nie wiem ile uda mi się zrobić. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz