Poniedziałek, 11:19
Cześć!
Właśnie popijam kawkę, jak tylko skończę, to uciekam do swoich obowiązków.
Miałam się do Was odezwać już w piątek, ale jak tylko zaczęłam pisać wpis, to Szymek dał znać, że za chwilę po mnie będzie. Także szybko się zebrałam i uciekałam na dół. Weekend mieliśmy bardzo dobry. W piątek po przyjeździe do domu rozpakowaliśmy zakupy, odpoczęliśmy i poszliśmy na spacer. Przy okazji wstąpiliśmy do Rossmanna, bo brakowało mi kilku rzeczy. W domu zrobiliśmy sobie deskę serów, której nie mieliśmy już od wieków.
W sobotę pojechaliśmy do kina na film Oppenheimer. Powiem Wam, że bardzo ciekawy, ale jednocześnie okrótny no i bardzo długi, bo trwał trzy godziny... Chcieliśmy natomiast go obejrzeć, bo pamiętam, że S. mówił mi o tym filmie jeszcze zanim się spotkaliśmy. Także tak jakby mam do niego sentyment. W domu zjedliśmy obiad i pojechaliśmy na spacer nad jeziorko. Po poworcie do domu zajęłam się prasowaniem, bardzo to lubię. Później obejrzeliśmy jeszcze jakiś film i położyliśmy się spać.
Wczoraj natomiast siedzieliśmy w domu, bo cały czas lało. Udało nam się natomiast zrobić porządek w szafie, więc dzień nie był stracony. Po obiedzie, koło 15:30 S. odwiózł mnie do domu, bo musiał jeszcze tego dnia pracować. Ja też powinna, a zamiast tego położyłam się pod kocem i oglądałam serial. Dzisiaj wieczorem także mam zamiar kontynuować z kubiem ciepłej herbaty z sokiem.
To takie streszczenie ostatnich dni, teraz uciekam do swoim obowiązków i mam zamiar odezwać się do Was jeszcze wieczorem. Szykuje się super weekend, a właściwie 4 dni, bo tyle spędzimy razem z S. Mamy wiele planów na ten czas, z pewnością nie będziemy się nudzić :) Ale.. do czego ja tutaj zmierzałam.. a no właśnie! Do tego czasu postanowiłam, że dam z siebie 101%! Aaa! Szymek obiecał mi niespodziankę w weekend! Tego też jestem ciekawa!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz