Piątek, 16:40
Cześć dziewczyny :)
Od rana usiadłam do pracy magisterskiej, ale niestety znowu złapał mnie ból głowy. Chwilę odpoczęłam i udało mi się napisać to, co sobie na dzisiaj zaplanowałam. Pochodziłam też dzisiaj trochę w płatkach kolagenowych, ale nie przyniosły zbytnio efektu, naprawiłam też dwa paznokcie i się spakowałam. Przed chwilą obejrzałyśmy z mamą nowy serial playera, czyli "Lipowo". Czytałam ostatnio książkę i bardzo mi się podobała, ale serial zaczął się dosyć kiepsko, dam mu jednak jeszcze szansę.
Tutaj są te nowości słodyczowe, które wczoraj kupiłam. Ciastek już próbowałam i średnio mi podchodzą, smakują trochę jak te wyroby czekoladopodobne. A tego antybatona jeszcze nie próbowałam.
Dostępne są też inne smaki, wiem że na zdjęciu kiepsko widać, ale ten w środku to kokos. Miałam wziąć więcej smaków, ale jak zobaczyłam warzywa w składzie, to postawiłam tylko na jeden smak, tak na próbę.
Aktualnie czekam na Szymka. Ma być jakoś koło 18, więc mam jeszcze czas, także na spokojnie popijam kawkę. Właściwie na ten weekend nie mamy zbytnio planów. Ja chciałabym skończyć pracę magisterską, bo już naprawdę mało mi zostało, a miałabym z głowy. S. powiedział, że nie ma nic przeciwko żebyśmy spędzili czas w domu, on sobie pogra na laptopie, bo ostatnio nie miał na to czasu. Chcemy też kupić nową deskę do prasowania, bo ostatnia pękła w pół i w sobotę wieczorem idziemy znowu na sushi. W niedziele ma być ładna pogoda, więc chciałabym pojechać nad jeziorko.
Ja teraz idę wyprostować włosy, poprawić makijaż, zrobić sobie usta i będę gotowa na przyjazd Szymka. Mieliśmy dzisiaj jechać na piwo na rynek, ale jeśli mam być szczera to średnio mi się chce. Z drugiej strony czuję presje żeby wykorzystać letni czas na maksa. Także zobaczymy!
EDIT: Jakieś 20 minut temu zadzwonił S. że go głowa boli. Także dzisiaj się nie widzimy. Nie wiem dlaczego, ale jestem zła z tego powodu, wiem że nie powinna, nie musicie mi tego pisać. Po prostu sposób w jaki mi to powiedział... Wydaje mi się, że kłamie.
Idę się przebrać i zmyć makijaż. Posiedzę jeszcze godzinkę nad magisterką i spędzę fajny wieczór sama ze sobą.
Hej, wydaje mi się, ze jeśli czujesz się w jakiś sposób to chyba nie warto mówić sobie ze "nie powinnaś". To normalne, ze różne sytuacje wzbudzają w nas różne emocje :) miłego wieczorku!
OdpowiedzUsuńJa niby też wychodzę z takiego założenia, że jak nas coś boli to po prostu boli i tyle. Z tym, że serio uważam, że nie powinnam reagować gniewem w niektórych sytuacjach. On odwołał spotkanie bo się źle czuł, a nie dlatego, że poszedł na piwo czy coś takiego. Wydaje mi się, że gniew wzbudza we mnie zwyczajnie nagła zmiana planów. Ja jak się na coś nastawię, to jestem zirytowana gdy coś pokrzyżuje moje plany.
UsuńHmm rozumiem. Ma to sens. I nawet mam trochę podobnie z tą zmianą planów, zastanawiam się z czego to wynika
UsuńPodoba mi się, że się starasz dla Szymka. W sensie wiesz, ładnie wygladać itd. Ja tak miałam wieki temu, ale teraz po paru latach relacji to zostają takie dwa dziady w łóżku haha. Często jak się czyta właśnie kogoś, że o tu włosy zrobione, tu fajny ciuch czy coś, to człowiek sam nabiera tej motywacji
OdpowiedzUsuńJa tak miałam też zanim zaczęłam być z Szymkiem :) Bardzo lubię kosmetyki pielęgnacyjne, wszelkie maseczki, peelingi i tego typu rzeczy, więc jak już nakupuje to używam. Na mnie to super wpływa, bo się lepiej psychicznie czuję, taka zadbana po prostu.
Usuń