Czwartek, 21:42
Hej!
Już po wszystkim. S. przyjechał i nie od razu odważyłam się z nim porozmawiać, dopiero kiedy zapytał dlaczego jestem taka milcząca. Wtedy wszystko z siebie wyrzuciłam, a on po prostu siedział i słuchał nie przerywając mi. Nie ma co tutaj streszczać co mu powiedziałam, bo dokładnie to samo, co sobie zaplanowałam. Szymon jeszcze raz przeprosił, powiedział, że nie powinien dawać tej dziewczynie mojego numeru i że to wszystko przez alkohol (co uważam za najbardziej żałosną wymówkę, co mu zresztą powiedziałam). Mówił, że jest mu przykro i że żałuje, wydaje mi się, że myślał, że chcę z nim zerwać, ale szczerze to ja sama nie wiem czego chciałam.
Czy ta rozmowa coś mi przyniosła? Chciałabym napisać, że ulgę, ale nie. Myślałam, że może sam wpadnie na to żeby nie iść na sobotnią imprezę albo chociaż zapyta mnie co o tym myślę, ale nie. Wręcz przeciwnie jeszcze się pytał jak zapakować prezent...
Myślałam, że zakończymy dzisiaj ten temat raz na zawsze, ale się pomyliłam. Czuję, że jeszcze nie raz do nas wróci. Boję się, że ta sytuacja zepsuje nasz związek, a tego bardzo, ale to bardzo bym nie chciała. Tylko jak sobie mam poradzić z tym ogromem żalu, jaki do niego czuję?
Dobra, zmieńmy już ten temat, bo sama mam go dosyć. Robię sobie właśnie włosy i oglądam "Ród smoka". Za chwilę wybieram się do spania, nie mam dzisiaj ochoty na dłuższe pisanie.
Dziękuję, że napisałaś od razu. Wiem, że już masz dość tego tematu, dlatego też wstrzymam się z komentarzem. Odpocznij, prześpij się, poranny umysł też będzie podejmował lepsze decyzje. Dobrej nocy :*
OdpowiedzUsuń<3
UsuńGratuluję odwagi. Myślę l, ze to uczucie żalu nie powinno leżeć na Twoich barkach, tylko chłopak odpowiednimi słowami i zachowsniem powinien je z Ciebie zdjąć.
OdpowiedzUsuńChyba się na to nie zanosi, ale może on też potrzebuje czasu żeby przemyśleć tą sytuację i moje słowa. W końcu wczoraj pewnie nieźle go zaskoczyłam.
Usuń