niedziela, 4 grudnia 2022

1145 || Pieprze go... ale że tak dosłownie?

 Niedziela, 23:11



Cześć!

Pamiętacie jak jakiś czas temu mówiłam, że mam dosyć i pieprzę Lukasa. No to nie wiedziałam, że aż tak dosłownie. 

W nocy dostałam od niego wiadomość, że mu na mnie zależy, że nasze ostatnie miesiące były cudowne i nie chce mnie stracić ze swojego życia, ale boi się takiego związku na odległość. Wierzę mu, ja sama mogłabym się pod tym podpisać. Napisał też, że chyba lepiej będzie jak ze sobą pogadamy na kamerce... cały dzień chodziłam ze świadomością, że po prostu chce ze mną zerwać w lepszy sposób niż przez wiadomość (i tak, piszę zerwać, bo po prostu wydaje mi się, że w jakiś sposób byliśmy razem). Także gdy powiedział mi dzisiaj, że chciałby spędzić ze mną jeszcze kilka dni, to byłam lekko zdziwiona, ale oczywiście w pozytywny sposób. 

Szczerze? Wydaje mi się, że związku z tego nie będzie. Nawet się na to nie nastawiam, ale po prostu potrzebuję takiego pożegnania. Spędzenia ze sobą trochę czasu. Nie wiem czy to jest dobre czy nie, ale jestem z nim na tyle związana, że potrzebuję tego. 

Okej, co tam się dzisiaj u mnie działo? Byłam u babci na imieninach i ładnie się ubrałam z tej okazji. Po południu przyszła do mnie mnie Kasia, przyjaciółka, z którą byłam w Wiedniu i wymieniłyśmy się kalendarzami adwentowymi. Mam aktualnie dwa kalendarze od przyjaciółek, dwa ze słodyczami, jeden z herbatką i jeden dla kota hahaha. Bardzo się z tego powodu cieszę i czuję jak dziecko. 


Dzisiejsze okienko z jednego kalendarza



I tutaj nowy kalendarz 


No i Maffin. Był dzisiaj ładnie ubrany, bo jechał z nami na imieniny do babci. 


Wracając do tematu Lukasa (sorki jak Was to męczy), gdy już oboje ustaliliśmy, że chcemy się spotkać, to zaczęliśmy się zastanawiać kiedy i gdzie. Padło na końcówkę tego roku. Sam zaproponował, że do mnie przyjedzie, bo ostatnio to ja u niego byłam, co mnie cieszy, ale finalnie powiedziałam, że to ja przyjadę. Jest kilka powodów, najważniejszy to matka. Tam jednak mamy dla siebie całe mieszkanie, a tutaj moja matulę za ścianą, która na dodatek nie umie się zachować. A drugi to Pan ze zdjęcia wyżej, Lukas ma alergie na sierść i nie wiem jakby zniósł spotkanie z Maffinem, a jednak zależy mi na tym żeby się dobrze czuł. Lukas zaproponował, że pokryje połowę kosztów za bilety (feminista mi się trafił xd), ale ja jako jeszcze większa feminista (bożeee) powiedziałam, że nie trzeba xd 

Także Panie i Panowie, wracamy do Wiednia. 


2 komentarze:

  1. Z jednej strony to miłe, że chce się spotkać, ale z drugiej, jesteś pewna, że na pewno chodzi tylko o closure?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Masz na myśli z jego strony? Sama nie wiem, po prostu się z nim zżyłam.

      Usuń