Niedziela, 19:43
Ten wpis to będzie takie ułożenie sobie w głowie wszystkich moich myśli, często mi to pomaga, a w głowie mam teraz kompletny misz masz.
DIETA
Przede wszystkim jestem trochę zawiedziona, bo waga ostatnio w ogóle nie spada. To też po części moja wina, bo ostatnio trochę więcej jem. A to byłam w Macu, a tutaj sobie żelki zjadłam, a tutaj orzeszki. Nie objadałam się, co to, to nie, ale jednak tych kalorii było trochę za dużo. Ponadto jak zwykle bardzo dużo myślę o jedzeniu. O tym co zjem, kiedy i ile, ale to już chyba standard. Natomiast dzisiaj znowu sobie pomyślałam "jestem taka głodna, zamówię sobie coś niezdrowego, a od jutra znowu zacznę dietę", ale finalnie po kolejnej z rzędu rozmowie z samą sobą tego nie zrobiłam. Tak jak Wam już kiedyś pisałam nie chce się znowu znaleźć w miejscu, które jest początkiem. Tutaj już nawet nie chodzi o wagę czy dietę, ale o mój stan psychiczny. Zauważyłam, że po takich incydentach jestem w naprawdę złym stanie, im więcej ich jest tym gorzej. Aktualnie już od 1,5 miesiąca nie miałam tzw. "binga". Czuję, że im więcej czasu mija tym łatwiej jest mi sobie odmawiać. Krok po kroku w mojej głowie zachodzą istotne zmiany. Jednym słowem zmierzam ku lepszemu.
MATULA
Inną rzeczą jest to, że matka się ostatnio dziwnie zachowuje. Naprawdę dziwnie! Nie dość, że ostatnio znowu dała mi pieniądze, to jeszcze zaczęła mi gotować zupy i nawet przynosi niektóre produkty spożywcze. Oprócz tego ciągle chce się ze mną witać buziaczkiem, bo twierdzi, że tak jest "trendy", zaczęła mi też wysyłać jakieś motywująco-pocieszające wiadomości w związku z rezygnacją ze studiów. Szczerze? Czuję pewnego rodzaju odrazę. Bo wyobraźcie sobie, że przez lata ktoś się dosłownie nad Wami znęcał psychicznie, a teraz chce się z Wami na siłę przyjaźnić.
SEN
Poza tym śniło mi się dzisiaj, że jestem w ciąży. Dosyć dziwne, bo normalnie nie pamiętam snów, a ten bardzo dokładnie, na dodatek był niesamowicie długi. Jak się rano obudziłam i leżałam na brzuchu to sobie pomyślałam "rany, przecież nie mogę leżeć na brzuchu, bo jestem w ciąży". Dopiero po chwili dotarło do mnie, że to sen.
PRZYSZŁOŚĆ
Co jeszcze? Dostałam się na inne studia magisterskie. Trochę się zastanawiałam, czy złożyć papiery, bo jakiś czas temu myślałam, że jestem za głupia żeby studiować dwa kierunki, ale stwierdziłam, że to zrobię, spróbować nie zaszkodzi. Nie chcę żeby pieniądze, które włożyłam w poprzedni kierunek (z którego zrezygnowałam) poszły na marne, w końcu sama za nie płaciłam, więc jest mi zwyczajnie szkoda i przykro, a tak przynajmniej będę mogła sobie kilka ocen przepisać. Co więcej, będę mogła wyjechać w październiku w przyszłym roku na wymianę studencką. W tym roku mi nie poszło, bo obudziłam się za późno. Brałam udział tylko w jakiś dodatkowych rekrutacjach i prawie nigdzie nie było miejsc, przynajmniej tam gdzie mnie to interesowało. Albo co gorsza było trzeba opłacić kwarantanne, która wynosi niemal 7 tysięcy, a na to nie mogłam sobie pozwolić. Kiedy w lipcu stwierdziłam, że rzucam studia prawnicze zdecydowałam, że chce wyjechać już pod koniec tego roku/ początek przyszłego. Starałam się na wszystkie możliwe sposoby, ale nie wyszło. Teraz jestem zdania, że co się odwlecze to nie uciecze. Nie mogę stale myśleć o sobie w najgorszy sposób. Takie rzeczy jeszcze nie raz będą się zdarzać. Nigdy porażka, zawsze lekcja.
KORKI
Dodałam już kilka ogłoszeń o korepetycjach i powiem Wam, że jest masakra. Odezwały się do mnie tylko dwie osoby, z czego jedna ostatecznie zrezygnowała. Jedną dziewczynę mam jeszcze z tamtego roku. Ahh, kiepsko! Wiem, że wszyscy obudzą się w styczniu, tak jak to było w tym roku, ale do tego czasu myślałam, że jednak będzie większe zainteresowanie. I tak obiecałam sobie nie brać na głowę za dużo, ale chciałabym mieć tak z kilka osób. Prowadzenie tych korków było dla mnie naprawdę przyjemnością, a dodatkowo coś sobie tak zawsze zarobiłam.
ODPOCZYNEK
Umiecie odpoczywać? To ponoć ciężka sztuka i ja się z tym zgadzam. Kiedyś potrafiłam usiąść, zrobić sobie herbatkę i po prostu włączyć jakiś film, a teraz nie potrafię usiedzieć, serio. Filmy czy seriale są tylko jakimś słuchowiskiem w tle do prasowania, sprzątania czy robienia notatek. Koniecznie musze nad tym popracować, nigdy nie myślałam, że to takie ważne jak właśnie teraz.
Zawsze brałam na siebie za dużo, dosłownie zawsze. Niejednokrotnie było mi nawet niedobrze ze zmęczenia. Teraz uczę się, że moje zdrowie psychiczne jest ważniejsze niż studia, dieta czy cokolwiek innego. Więcej, ja naprawdę zaczynam w to wierzyć :) Dlatego jeśli coś mi nie będzie pasować, nie będę się wahać z rezygnacją z czegokolwiek.