niedziela, 31 stycznia 2021

472 || Podsumowanie stycznia i nowe wyzwania na luty

Niedziela 21:36

Hej! Jak Wasza niedziela? Moja w sumie tak średnio. Nadal dokucza mi zmęczenie nawet pomimo tego, że spałam te przepisowe 8h. Wstałam koło 9, dojadłam sushi, które zostało mi ze wczoraj, ogarnęłam się i usiadłam dalej do ogarniania rzeczy na korepetycje. Skończyłam o 13 i zajęłam się robieniem rzeczy na studia, potem miałam godzinkę korepetycji z nową dziewczyną, była całkiem okej, ale denerwuje mnie jak ktoś nie włącza kamerki i go nie widzę. Resztę dnia spędziłam na nauce do egzaminu, wieczorem poćwiczyłam, ale tylko 15 minut, na więcej nie miałam siły.

Dzisiaj kończy się miesiąc, a co za tym idzie chciałam zrobić małe podsumowanie. Krótko ujmując, jaki był styczeń? Inny od reszty miesięcy, niezwykle intensywny!

1) Aktywność fizyczna: 

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31

Ćwiczyłam: 25 dni

W sumie ćwiczyłam 837 minuty w tym miesiącu, czyli ok 14h. Jestem zadowolona z tego wyniku, jedynie w tym ostatnim tygodniu trochę się opuściłam, ale to przez nadmiar obowiązków. 

Po miesiącu ćwiczeń moje ciało bardzo się zmieniło! Jest jędrniejsze, jestem go bardziej pewna, skóra jest gładsza. Oprócz tego poprawiła mi się kondycja. Zaczynałam od 15 minutowych treningów na początku, a teraz takim standardem jest dla mnie jakieś 40 minut ćwiczeń. 

2) Oprócz tego zaczęłam udzielać korepetycji. Mam wielu uczniów, wiele godzin, ale naprawdę to lubię. 

3) Na początku stycznia namalowałam swój pierwszy obraz. 

4) 24 stycznia skończyłam 24 lata

5) Z okazji urodzin wykupiłam sobie pakiet zabiegów depilacji laserowej. Byłam juz na pierwszym i bardzo się cieszę, że w końcu o siebie zadbam. 

6) Byłam bardzo regularna jeśli chodzi o pielęgnacje. Często robiłam maski, maseczki, peelingi itd. 

7) Pierwszy miesiąc od dawien dawna kiedy nie miałam narzuconej żadnej diety. Jadłam właściwie na co miałam ochotę. Ani razu nie zdarzył mi się napad/binge, więc mogę być z siebie zadowolona. Starałam się natomiast jeść zdrowo. Nie wiem ile schudłam, bo się nie ważę.

8) Z takich negatywnych rzeczy, to chyba tylko przychodzi mi na myśl... kawa. Praktycznie już bez niej nie działam. 5-6 kaw dziennie to taki standardzik, ale wszystko spowodowane jest tym, że mało śpię. 

9) W tym miesiącu przeczytałam 3 książki o obejrzałam 10 filmów/seriali. Jeśli chodzi o ilość obejrzanych filmów/seriali to oczywiście jest to zasługa tego, że serial leci w tle, a ja np. sprzątam, gotuję albo robię jakieś mniej ważne rzeczy na uczelnie. Raczej nie zdarza się żebym leżała i tylko oglądała. 


Pod koniec ubiegłego roku zrobiłam sobie w kalendarzu taką rozpiskę na 2021 z zamiarem, że w końcu zacznę regularnie ćwiczyć. Patrząc na to jestem z siebie bardzo dumna! 

A jakie mam plany na luty? 
1. Kolejne, nowe wyzwanie. Tym razem 80h pracy w tygodniu. Wiem.. brzmi przerażającą, ale chyba mam jakąś potrzebę przetestowania swoich granic. W miesiącu luty moją najlepszą przyjaciółką będzie aplikacja "Forest", która po prostu mierzy czas trwania danej czynności. W swoim przypadku przez pojęcie praca, rozumiem "PRACĘ NAD SOBĄ". Będę skupiała się na nauce, pracy (korepetycjach), a także na ćwiczeniach. Czyli takie moje trzy obszary aktywności :) Nawet jeśli mi się nie uda osiągnąć tego pułapu to nie będzie miało znaczenia. Chodzi mi bardziej o wykorzystanie w 100% swojego czasu. I takie założenie, że kiedy pracuje to pracuje na maxa i nic mnie nie rozprasza. 

W styczniu takim moim wyzwaniem były właśnie regularne ćwiczenia i się udało :) 

Kochane, życzę Wam świetnego nowego miesiąca. Zróbcie coś dla siebie w tym miesiącu :) 


A na koniec dodaje jeszcze zdjęcia futrzaka. Przyszedł mu dzisiaj spóźniony świąteczny sweterek z Alli. Nie martwcie się, założyłam mu to może na 5 minut tylko :) 


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz