Środa, 20:46
Cześć dziewczyny!
Witam się z Wami totalnie padnięta. Od początku roku mam zapracowany okres, ale nie narzekam, bardzo mi to odpowiada. Właściwie cały dzień siedziałam nad esejem z parlamentaryzmu, idzie mi jak krew z nosa, ale wiem, że nie tylko ja się nad nim tak męczę. Potem o 16:30 miałam nową dziewczynę na korepetycjach, była przesympatyczna. Kolejna natomiast przełożyła na jutro. Później poćwiczyłam, był dzisiaj kolejny dzień wyzwania z Kołakowską, interwały. Przyznam Wam, że zrobiłam tylko 20 minut, nie dlatego, że byłam zmęczona, ale po prostu nie lubię interwałów. Jeśli następnym razem będą takie treningi, które mi nie odpowiadają to zamierzam w ogóle nie włączać, a zamiast tego zrobić jakiś inny. Kołakowska ma wiele super zestawów, więc nie widzę sensu, aby męczyć się nad czymś czego nie lubię.
BILANS:
2x kromka chleba pszennego, plasterek sera żółtego, wege szynki, president z rzodkiewką; jajko; pieczarki marynowane, pomidor i kawałek wege kabanosa
Placki z cukini z sosem tzatziki
Ja na swoją porcję użyłam jedną startą cukinię (240 gr), kawałek startej cebulki, dodałam 20 gr mąki, jedno jajko i przyprawiłam. Najpierw obsmażyłam na łyżeczce oliwy z oliwek na patelni, a potem włożyłam do piekarnika żeby zrobiły się w środku. Wyszły bardzo dobre, nie rozpadały. Jedyne, ale które mam to, to że takim czymś ciężko jest sobie "pojeść" mimo, iż porcja wydaje się duża. Cukinia ma po prostu bardzo mało kalorii.
Wrap i sałatka z sosem z jogurtu naturalnego.
W międzyczasie zjadłam jeszcze dużego banana i małą gruszkę.
Aktywność fizyczna:
20 minut interwałów z Kołakowską
1 2 3 4 5 6
Lecę. Muszę przygotować materiały na jutrzejsze poranne korepetycje, a potem przysiądę jeszcze na chwilę do eseju, bo jutro kompletnie nie będę miała na to czasu.
Dzisiaj był także ostatni dzień mojego wolnego. Jutro "wracam" na uczelnię, dobrze, że tylko jeden dzień, a piątek i weekend wolny.
Jak to wszystko smacznie wygląda jejkuuu mniam. Właśnie przy tych plackach może się tak wydawać, że dużo, a cukinia jest taka leciutka, że też nigdy nie mogłam się takim czymś najeść za bardzo, ale wygląda smacznie. Powodzenia ;*
OdpowiedzUsuńBardzo mi się podobają Twoje posiłki. Dobrze się o nich czyta i je ogląda - pachną zdrowiem! :)
OdpowiedzUsuńO plackach z cukini słyszałam wielokrotnie, ale jakoś nigdy nie mogłam się do ich przekonać. Jednakże one u Ciebie też są. Więc to musi coś znaczyć, muszą być pyszne i warte spróbowania. Jak tylko jakis dzień diety nie bedzie mi szedł to będę testować. Toryille też odkładam na lepsze czasy bo aktualnie wciąż sobie obiecuję, ze od jutra to juz musi się udać z dietą ;-)
OdpowiedzUsuńA zdjęcia jak zawsze są wspaniałe, aż człowiek zgłodnieć może.
Trzymaj się cieplutko i nie martw się aż tak o esej z parlamentaryzmu, ja też z wieloma esejami czy projektami na studiach bujam się długi czas ;-)
Ania
Te placuszki były dobre, ale też bez szału. Troszkę zabrakło w nich.. smaku. Napewno jeszcze kiedyś je zrobię, tylko wtedy mocniej przyprawię i może dodam do środka trochę marchewki.
Usuń