Wtorek, 22:25
Heeeej dziewczyny!
Przed chwilą nałożyłam sobie maseczkę, zrobiłam herbatkę i pomyślałam, że usiądę do napisania wpisu. Wstałam koło 8, zebrałam się i pojechałam do kosmetyczki. Generalnie to pierwszy raz byłam w takim "salonie urody", bo zawsze uważałam, że mam ważniejsze wydatki, że to miejsce nie dla mnie, że nie teraz, że kiedyś pójdę, ale stwierdziłam no nie.. To w końcu miał być ten rok zmian, więc Aga zawijasz kiece i lecisz. No i poleciałam. Wczoraj umówiłam się na wizytę i dzisiaj poszłam dobrać odpowiedni pakiet. Zdecydowałam się na depilację laserową nóg, pach i bikini. Wykupiłam nawet od razu cały zestaw, bo po pierwsze była promocja, a po drugie znam siebie i wiem, że potem mogłabym szukać wymówek typu "masz ważniejsze wydatki". Ale szczerze mówiąc.. inwestycja w siebie, pod względem urodowym, też jest ważna :)
W drodze powrotnej wstąpiłam jeszcze na swoją poprzednią uczelnię, bo musiałam odebrać dokumenty, a potem prosto do domu. Wysiadłam kilka przystanków wcześniej i zrobiłam sobie spacerek, więc finalnie w domu byłam dopiero po 12. Zjadłam posiłek i usiadłam do ogarniania rzeczy na korepetycje. Sprawdzałam zadania, robiłam notatki i takie tam. Potem miałam jedne zajęcia i godzinkę korepetycji.
A właśnie.. żeby nie było dzisiaj tak kolorowo.. Musiałam wyrzucić jedną dziewczynę z korepetycji, a raczej dałam jej wybór albo bierze się do roboty, albo z korkami koniec, bo nie miały one żadnego sensu, no i wybrała. Potem okazało się, że kolejna dziewczyna zrezygnowała, tym razem nie z korepetycji, a po prostu z udziału w olimpiadzie, do której ją przygotowywałam, więc w jeden dzień odpadło mi 7 godzin korków. Eh.. no mówi się trudno. Napewno na ich miejsce znajdę sobie inne osoby, bo jednak korepetycje to bardzo lukratywny biznes.
BILANS:
13:00 zupa pieczarkowa i dwa gołąbki z sosem pomidorowym
17:00 gruszka i banan
21:00 sałatka i wrap
Aktywność fizyczna: 15 minutowe rozciąganie i 20 minutowy trening "pod zrobienie szpagatu"
1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19
Lece zmyć tę maseczkę i pewnie obejrzę jeszcze jakiś film, ale to jak kot zwolni telewizor hahah Włączyłam mu latające ptaszki w telewizji i patrzy jak zahipnotyzowany :)
Dzięki Olcia!
OdpowiedzUsuńNiedługo dzieciaki wrócą do szkół to i chętnych na korepetycje nie będzie brakować ;)
OdpowiedzUsuńDobrze, że zrobiłaś sobie taki dzień dla siebie. To bardzo ważne by trzymać balans ;-)
OdpowiedzUsuń