Poniedziałek, 22:52
Hej!
Wstałam dzisiaj przed 9 i zajęłam się pisaniem eseju na studia. Pierwsze korepetycje miałam o 12, a w przerwie znowu pisałam esej. Później miałam kolokwium z angielskiego, które poszło mi całkiem okej, jak na to że się w ogóle nie uczyła, wychodząc z założenia, że to przecież angielski. A zaraz po nim 2h korepetycji, po godzince z dwoma dziewczynami. Miałam dzisiaj nowych uczniów i póki co okazali się całkiem mili i "kumaci". Zaraz po korepetycjach poszłam poćwiczyć.
Aktywność fizyczna: 10 dzień wyzwania z Kołakowską - 40 minutowe cardio
1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25
Jest już prawie 23, ale mam sporo rzeczy do zrobienia, więc nie wiem kiedy pójdę spać. Aaa właśnie, przypomniało mi się, że miałam nawiązać do tytułu posta. Dzisiaj napisała do mnie pewna dziewczyna czy nie chciałabym jej napisać pracy za pieniądze. Odmówiłam, bo mam już dużo obowiązków, ale przypomniało mi się, że podobną prace pisałam już kiedyś na studiach, więc pomyślałam, a co mi szkodzi, trzeba sobie pomagać i wysłałam ją tę pracę na za darmo. Zadowolona z siebie, że zrobiłam dobry uczynek. Dziewczyna nie odpisała mi nawet głupiego dziękuję... wiem, że to niby głupota, ale serio taka bezczelności ludzi mnie denerwuje. Chyba mam nauczkę na przyszłość. Mam tylko nadzieję, że dobra karma do mnie wróci, chociaż sama nie jestem pewna, czy wierzę w takie rzeczy.
Ariela napisała mi też w komentarzu pod poprzednim postem, że pierwszy raz czyta u mnie o ojcu. Jak się w sumie dłużej nad tym zastanowiłam to chyba prawda i wspomniałam o nim po raz pierwszy od kiedy prowadzę bloga. A dlaczego? Bo właściwie nie mam o czym mówić. Kiedy miałam jakieś 10-12 lat wyjechał na ryby i już nie wrócił. Absolutnie go za to nie winię, z matką juz wtedy nie dało się żyć. Od tego czasu raz zabrał mnie do kina i raz na wakacje, a tak to dzwoni na urodziny... i za każdym razem pyta się co studiuje. Kiedy wczoraj mu powiedziałam, że studiuje dwa kierunki i udzielam korepetycji usłyszałam "to odpoczywaj dalej".
Lecę dziewczyny, mam jeszcze dużo rzeczy do zrobienia. Jutro także zapowiada się ciężki dzień, na szczęście w czwartek widzę się z moją przyjaciółką i zamierzam sobie spędzić wieczór na spokojnie :)
W sumie z tą pracą dobrze zrobiłaś, bo jeśli ktoś jakos dotrze do tego, że to Twoja praca to dziewczyna chociaż nie będzie Ci mogła zarzucić, że wzięłaś za to kasę.
OdpowiedzUsuńTo szlachetne, że wybaczyłaś ojcu. Ja bym miała żal, że mnie nie zabrał do siebie :) faceci jednak nie przepadają za jakimikolwiek obowiązkami.
Ja chociaż liczyłam na słowo "dziękuję", ale chyba nie ma co wymagać od niektórych
UsuńSpóźnione najlepsze życzenia! Cieszę się, że rozkręcasz swój korepetycyjny biznes, oby tak dalej, oby starczyło czasu i sił.
OdpowiedzUsuńCo do laski, dla której napisałaś pracę - no cóż. Być może zmaga się z popularnym teraz schorzeniem 'bomisienależy', na co nie ma chyba jeszcze lekarstwa.
Udanego spotkania z Twoją przyjaciółką :)