Środa, 17:02
Hejka!
Mamy godzinę 17, a ja mam już na zegarku 15 tys. kroków, nieźle się dzisiaj nabiegałam. Wstałam koło 8 i pierwszą rzeczą, którą zrobiłam było taneczne cardio z Pamelą. Mówiłam Wam ostatnio, że zawiesiłam swój karnet na siłownie, zamiast tego będę ćwiczyć w domu (trochę się już stęskniłam za niektórymi układami), a także jeździć na rowerze. Rower też już mam upatrzony, chyba zdecyduje się na używany żeby trochę zaoszczędzić, jeszcze zobaczę co Szymek powie, bo ja się kompletnie na tym nie znam. Koło 10 pojechałam do galerii na szybkie zakupy. Kupiłam kilka kosmetyków w rossmannie, takie których zawsze używam, bo były promocje.
Kupiłam także wkładki do butów na obcasie i kartkę na ślub :) Potem pojechałam do babci na obiad. A w drodze powrotnej zrobiłam jeszcze małe zakupy spożywcze, ostatnio chodzę bardzo często, bo jem dużo świeżych owoców i warzyw, a to lepiej kupować często, a w małych ilościach.
Odebrałam także paczkę z paczkomatu z moją nową sukienką na wesele.
Zdecydowałam, że jednak pójdę w niej, bo bardziej komfortowo się czuję. Zamówiłam rozmiar L i XL i pójdę w tym mniejszym, właściwie chyba najlepsza byłaby M, ale nie zdążę już wymienić, bo sukienka jest dostępna tylko przez internet. Taka też jest dobra!
Przed chwilą ugotowałam jeszcze spaghetti, a także posprzątałam mieszkanie. Teraz usiadłam na chwilkę żeby sobie odsapnąć. Czekam na Szymka, jeśli nie będzie zbytnio zmęczony, to mam nadzieję, że uda mi się go wyciągnąć na spacer nad zalew. Z pewnością też pogramy w grę, którą wczoraj wypożyczyłam, bo już nie mogę się doczekać :)
Rozmyślam też nad zamknięciem bloga. To znaczy, że będzie on dostępny tylko dla zaproszonych osób. W statystykach mam podgląd kto to jest, więc nie będzie problemu. Po prostu, po 12 latach pisania, zaczęła mi przeszkadzać myśl, że czytają to przypadkowe osoby. Chciałabym mieć nad tym kontrolę, a że piszę bloga sama dla siebie, to nie przeszkadza mi, że będzie to czytać garstka osób. Chyba właśnie tak zrobię.
Co do poprzedniego posta jeśli chodzi o oczekiwania itp to bardzo trudny temat. Myślę, że w tym przypadku każdy związek jest inny, chociaż doswiadczenie mi podpowiada, że nawet jeśli mężczyzna robi mniej ( zazwyczaj tak jest:p ) ale jednak coś tam robi to dobrze. Bardzo ważna jest tutaj też rozmowa, bo właśnie takie niejasności sprawiają, że mogłabyś czuć się wykorzystana. Ja np jak gotuję to chłopak zmywa naczynia i na odwrót. Odkurzanie na zmiane, pranie ma dozwolone robić tylko ręczników, bo kiedyś niby robił i wrzucał wszystko na 60 stopni haha. Spróbuj czasem robić mniej, dla siebie :) Większa sukienka będzie lepsza jak się najesz ;) i chyba rzeczywiscie lepsza, kolor jest bardziej taki stonowany, ładnie :)
OdpowiedzUsuńMnie chyba najbardziej irytuje to, że to ja muszę o wszystkim myśleć. O tym co zjemy, co kupić, gdzie zrobić zakupy, żeby posprzątać, gdzie pójść itd. To nie jest tak, że jak np. powiem S. "zmyj naczynia" to tego nie zrobi, bo zrobi oczywiście, ale to takie trochę prowadzenie za rączkę. Ale coś mi się wydaje, że większość facetów taka jest.
Usuńa czy dla anonimowych osób czytających też zostanie dostęp? bardzo lubię czytać Twojego bloga
OdpowiedzUsuńNiestety nie mam takiej możliwości, anonimowi użytkownicy mi się po prostu nie wyświetlają. Aczkolwiek jeszcze to przemyśle, bo coś się domyślam, że dużo jest takich osób
UsuńPięknie wyglądasz w tej sukience. Przez długi czas próbowałam upolować ten spf z Rossmana, ale ani razu mi się nie udało :(
OdpowiedzUsuń