poniedziałek, 5 czerwca 2023

1321 || Może morze zalało

 Poniedziałek, 21:02



Haj dzień dobry :) 

Wstałam dzisiaj koło 8, zebrałam się, co było dosyć łatwe, bo miałam już przygotowane śniadanko i pojechałam na uczelnie. Niestety tam zaczęłam się źle czuć. Po dwóch zajęciach poszłam do łazienki i okazało się, że dostałam okres, dwa dni za wcześnie i kompletnie nie byłam przygotowana. Na dodatek jako majtki miałam, jak to Szymek mówi, tzw. sznurki, więc już zupełnie kiepsko. Także co miałam robić, po prostu wróciłam do domu i nie zostałam na ostatnich zajęciach. To była dobra decyzja, bo w autobusie brzuch zaczął mnie boleć jeszcze bardziej, miałam tak okropne skurcze, że aż ciężko mi się było skoncentrować na słuchanym przeze mnie podcaście. Jakoś doczłapałam się do domu, tam się szybko ogarnęłam i położyłam pod kocem z termoforem. Przeszło mi po jakiś 2-3 godzinkach, więc dopiero wtedy wstałam, coś zjadłam i dokończyłam robić prezentacje na jutro. Później, koło 18 przeszłam się jeszcze do sklepu, udało mi się kupić 3 paczki flipsów czekoladowych dla Szymka, jego ulubionych. Cieszę się, że akurat były w ofercie i to na dodatek bardzo tanie. Przed chwilą się jeszcze wykąpałam, wymoczyłam sobie nóżki i zrobiłam im peeling, a także zrobiłam hennę na brwi i rzęsy. Tak już chyba kończę swój dzień, bo niestety nie czuję się zbyt dobrze przez ten okres, chce się też porządnie wyspać. 


Mój ukochany omlet, potrafi nasycić na bardzo długo. 
Podstawowy przepis to 3 łyżki płatków owsianych + 2 jajka. Można go robić zarówno na słono jak i słodko. Do mojej dzisiejszej wersji dodałam borówki. Na górę masło orzechowe. Dobrze smakuje nawet usmażony dzień wcześniej a następnego dnia podgrzany. 


Ostatnio wymieniłam sobie też w końcu pasek od zegarka, który zerwał mi się chyba na początku stycznia. Kupiłam wtedy od razu nowy, ale niestety nie pasował. Tak samo wymieniłam sobie bransoletkę Lilou. Zdecydowałam się teraz na mocno różową kokardkę. 


Czyż nie jest słodki?


Ale ten czas leci! Cieszę się, że to 150 dni wypełniliśmy pozytywnym czasem, pełnym ciekawych wycieczek, filmów przy winku czy uniesień w łóżku. 

1 komentarz:

  1. Jeju to już tyle dni jesteście razem! Ale leci :) wróciłam z wakacjii dopiero przeczytałam Twój komentarz u mnie. Powiem Ci, że chyba nawet nie udało by nam sie spotkać wtedy, bo nie mieliśmy kompletnie czasu nawet na zwiedzanie, ale gdy kolejnym razem będę w Krakowie to pewnie :) też jestem z małopolski, także zawitam szybko pewnie :)

    OdpowiedzUsuń