sobota, 10 czerwca 2023

1325-1326 || Przy jednym stole

 Sobota, 11:36 



Jeśli nie pasuje Ci rozdanie stołu, 

po prostu odwróć stół. 


Cześć!

Jestem już u siebie w domu, Szymek odwiózł mnie dzisiaj rano. Tak, jasne że pojechał do rodziny. Ale... Wczoraj usiedliśmy do jednego stołu i poważnie pogadaliśmy, a z nim jest to cholernie trudne. Ale telewizor był wyłączony, w mieszkaniu cisza, nigdzie nam się nie śpieszyło, więc jakoś to poszło. Powiedziałam S. co mnie boli, co mi się nie podoba, co trzeba zmienić. Powiedział, że będzie się bardziej starał. Także od stołu odeszliśmy już w miarę pogodzeni. Dlaczego w miarę? Dlatego, że ja na długo zapamiętam fakt, że nie było go przy mnie gdy o to prosiłam. 

Przeczytałam wszystkie Wasze komentarze, za każdy dziękuję. Niby żadna z Was nie powiedziała tego wprost, ale wiem, że chodziło Wam o to, że lepiej będzie dla mnie jeśli się rozstaniemy. Dla mnie to nie jest jednak takie proste. Co prawda nie znamy się może z S. jakoś długo, bo tylko pół roku, ale myślę, że on po prostu jest taki skryty i woli raczej zostawiać niektóre rzeczy dla siebie. Albo zwyczajnie sobie to tak tłumaczę. W każdym razie, póki co doszliśmy do porozumienia. Ja wprost powiedziałam S. że następnym razem jak będzie jechał w odwiedziny do rodziny, to jadę z nim. Sorry, ale myślę, że chyba najlepiej postawić go przed faktem dokonanym i tyle. Jeśli nie będzie chciał mnie ze sobą wziąć, to wtedy faktycznie uznam, że mam się czym martwić. 

Czasami dobrze jest jak facet zatęskni, więc powiedziałam, że jutro się nie widzimy, mimo że chciał... i ja też. Zamierzam zająć się przez ten weekend sobą. Idę sobie właśnie zrobić kawki, będę robić rzeczy na studia, czytać książkę, a wieczorem obejrzę sobie coś na HBO, bo w weekend sobie z S. kupiliśmy. Obejrzeliśmy The Last of Us, bo każdy polecał i naprawdę był fajny, druga w kolejności jest Sukcesja. 



Wczorajsze sushi 


W najbliższym czasie będzie się pojawiało więcej niż jeden post dziennie, bo mam spisane kilka tematów, które chciałabym poruszyć oddzielnie. 


4 komentarze:

  1. To fajnie, będzie co czytać:) co do S. Ja patrzę z perspektywy doświadczenia i stąd zgryźliwość. Myślę jednak, że każdy powinien wyciągać wnioski sam z własnego życia i wiem, że w przyszłości sobie poradzisz, cokolwiek będzie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuje za ten komentarz, chyba właśnie to potrzebowałam usłyszeć. Że sobie poradzę, cokolwiek będzie.

      Usuń
  2. Ale co to znaczy, że się będzie bardziej starał? Zacznie Cię traktować poważnie, przestanie Cię ukrywać przed znajomymi, rodziną, przyjaciółmi?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeśli chodzi o znajomych to wiedzą, że ma dziewczynę. Mieliśmy nawet ostatnio się do jednych wybrać na pokera, ale następnego dnia była komunia, więc zrezygnowaliśmy. Ale sam pytał czy chciałabym ich poznać. A co do rodziny, to tłumaczy to tym, że się będą wypytać o mnie ciągle (co też po części jestem w stanie zrozumieć, bo pytania mojej matki bardzo mnie męczą).
      Natomiast co do większego starania się - ja mu powiedziałam wprost co mi przeszkadza i co chciałabym żeby robił częściej, a teraz jego kolei co z tym zrobi. Czasami wydaje mi się, że to moja wina i że o za dużo proszę. Kwiaty, randki itd.

      Usuń