poniedziałek, 19 czerwca 2023

1333-1334 || Inetnsywny weekend

 Poniedziałek, 11:03



Hej dziewczyny!

Jak Wam minął weekend? Mój był dosyć intensywny z czego się orgomnie cieszę :) 

W piątek pojechałam do S. ale właściwie nic wielkiego nie robiliśmy. Szymek był zmęczony, więc poszedł wziąć długi pysznić, a ja zrobiłam nam tosty na kolacje. Później oglądaliśmy Sukcesję, póki co w ogóle nie wciągnął mnie ten serial, ale dam mu jeszcze szansę, bo wiele osób mówi, że jest świetny i warto zobaczyć. W sobotę wstaliśmy po 8 i zrobiliśmy sobie na śniadanie kanapki z serkiem łososiowym, który sama zrobił. Później pojechaliśmy na wycieczkę do zamku w Tenczynku, akurat załapaliśmy się na darmowe oprowadzanie z przewodnikiem. 


Później wróciliśmy na chwilę do domu i zjedliśmy na obiad lekką sałatkę. Ostatnio jedną z moich ulubionych. 


Ja wykorzystuje mix młodych listków (ostatnio mój ulubiony), mango, awokado, ogórka, truskawki i na to smażony na suchej patelnii ser hallumi. Jeśli chodzi o sos to dodaje trochę oliwy bazyliowej, a także losowe przyprawy. Jest świetna, idealna na lato, bardzo orzeźwiająca. 

Na 18 natomiast pojechaliśmy na do Teatru Słowackiego na spektakl. Mówiłam Wam chyba, że rozdawali darmowe bilety. Na szczęście udało nam się usiaść koło siebie, chociaż łatwo nie było. 


Spekatkl był typowo dla dzieci o Smoku Wawelskim. Sama z pewnością bym takiego nie wybrała, no ale wiecie... jak za darmo to żal było nie pójść. Ja już raz byłam w tym teatrze w 2019 roku na nowoczesnej interpretacji "Lalki" :) 

Później S. zaprosił mnie na kolacje do nowej restauracji i chyba będzie to nasza nowa ulubiona. Pizza była po prostu przepyszna, chyba jedna z lepszych jakie jadłam. 


Ta była z krewetkami, cukinią i z sosem pomidorowym, ale takim z prawdziwych pomidorów, co było czuć. 


A ta z boczkiem, porem i ziemniakami podana na kremowym sosie, cokolwiek to znaczy. 
Obie były wyborne! 




To był bardzo miły wieczór, ogólnie cały dzień


Potem nastała niedziela. Od paru dni mówiłam S. że chce popływać, bo pogoda była świetna i namawiałam żebyśmy jechali nad zalew, na którym są baseny (jakby basen w zalewie). To ten się głupio uparł, że nie bo będzie dużo ludzi i ciągle nie nie nie, pojechaliśmy tam gdzie on chciał i faktycznie było mało ludzi, ale... zapłaciliśmy za całą przyjemność 65 zł i był zakaz kąpieli, więc jedynie leżeliśmy na plaży... No świetnie. A tam gdzie ja chciałam wstęp tylko 5 zł. Byłam zła jak osa, bo bardzo chciałam popływać o czym mówiłam już od kilku dni. Nie należę do osób, które lubią leżeć na plaży i się opalać. No ale trudno, to w końcu też nie jego wina, ale że uparty z niego osioł to już inna sprawa xd




Później wróciliśmy do domu i zjedliśmy obiad, który przygotowałam już rano. Wiczorem poszliśmy natomiast pograć w badmingtona i było świetnie. Planujemy to robić częściej, bo obojgu nam się spodobała ta forma aktywności. 

W ten weekend stała się jeszcze jedna rzecz, ale póki co nie chcę o tym gadać. Napiszę innym razem. 

A co tak poza tym? Jutro mam egzamin na studiach. Ale z racji tego, że na wykłady chodziło tylko kilka osób, to prowadzący często mówił "to pytanie będzie na egzaminie", ja sobie wszystko zapisywałam i za chwilę zamierzam się przygotować z tych pytań. 

Jest prawie 12, a ja nie jadłam jeszcze śniadania i robię to celowo. Jakoś teraz mam ochotę jeść większe porcje jedzenia, ale rzadziej. Dlatego za chwilkę przygotuje sobie swój pierwszy posiłek, czyli zupę kapuśniak (uwielbiam), zjem sporą porcję. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz