Środa, 18:23
Cześć dziewczyny!
Wstałam dzisiaj o 7:30, więc całkiem się wyspałam i zdążyłam sobie jeszcze powtórzyć materiał przed wyjściem, tak samo w drodze na uczelnie. O 9:20 miałam ustne zaliczenie, na dodatek po angielsku, ale poszło mi bardzo dobrze. Cały sukces zawdzięczam pobytowi w Hiszpanii, jednak rozmawianie ciągle w innym języku bardzo wiele mi dało.
Potem poszłam do Teatru Słowackiego. Odbywają się aktualnie Noce Krakowa i co jakiś czas są jakieś ciekawe wydarzenia. Byłam już na nocy muzeów, a w tą sobotę ma mają być noce teatrów. Bilety są za darmo, więc szkoda nie skorzystać. Bardzo chciałam iść na Panią Bovary, ale niestety już nie było miejsc, więc wybrałam drugi spektakl. Ale mam pecha! Okazało się, że nie dość, że jest to bajka dla dzieci, to jeszcze mimo, iż miejsca to 15 i 16, to nie są one koło siebie...Kiepsko. Nie chce jednak żeby bilety się zmarnowały, więc raczej pójdziemy. Mogłabym je oddać komuś z dzieckiem, ale jestem pewna, że nikt nie będzie chciał siedzieć daleko od pociechy.
Do domu wróciłam cała przemoczona i zjadłam drugie śniadanie. Potem na nowo ugotowałam posiłek, który wczoraj mi nie wyszedł i poszłam do babci. Odwiedzam ją w każdą środę. W drodze powrotnej do domu zrobiłam jeszcze szybkie zakupy spożywcze i oddałam książkę do biblioteki. Rok 1984 bardzo mi się podobał :) Mam słabość do takich dystopijnych dzieł.
No to mu chyba jednak zależy, ciesz się tym. Buźki!
OdpowiedzUsuń