niedziela, 10 listopada 2013

-

 Już po wszystkim. Ten dzień utwierdził mnie tylko w przekonaniu, że nigdy nie polubię rodzinnych eventów. Nie dość, że zmarnowałam cały dzień na niczym, to dodatkowo zjadłam chyba z 10 tys. kalorii.

Nienawidzę zachowania mojego ojca, po prostu nienawidzę, smutne, bo cały czas jestem do niego porównywana. Cenię go, to napewno. Dużo w życiu osiągnął, jest człowiekiem niezależnym na czym mi bardzo zależy. Z chęcią przejęłabym te jego cechy, o których mówię. Myślę, że w dużej mierze, to świat uczynił go taką osobą - zimną, surową? 

Czeka mnie okropnie męczący tydzień, jeżeli go przeżyję, to będzie jakiś cud. Jestem zbyt słaba psychicznie. 

 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz