środa, 13 października 2021

726 || dawno go tu nie było

 Środa, 21:47 


Cześć! 

Dzisiaj dzień zaczęłam od seminarium o godzinie 8, później miałam jeszcze angielski oraz wykład tak nudny, iż myślałam, że tam zejdę. Później okienko i mój kurs koreańskiego. Tym razem było znacznie lepiej niż ostatnio, babeczka troszeczkę się rozkręciła. Mam nadzieję, że teraz już pójdzie z górki, bo wiele oczekuje od tych zajęć. 

W domu byłam dopiero przed 18, pisałam magisterkę i zaraz uciekam coś obejrzeć. Jutro na szczęście tylko zajęcia zdalne. 

Bilans: 

6:20 2x kromka chleba z pasta warzywną, ogórkiem, twarożek, wege kabanosy

13:30 50 gr makaronu, trio warzywne i kiełbaska sojowa; kawałek jabłka 

18:00 zupa ogórkowa 

20:30 sałatka grecka, 2x kromka chleba z twarożkiem 

Moja koleżanka (ta której poleciłam wymianę i ona się dostała, a ja nie) zaproponowała mi dzisiaj, czy nie chcę przejąć jej uczniów z angielskiego. Jeszcze nad tym podumam, ale myślę, że się zgodzę. To angielski na poziomie głównie A1/A2, także bułka z masłem. Mam tylko nadzieję, że starczy mi cierpliwości do dzieciaczków. A kasa przed moim wyjazdem z pewnością się przyda! 

Żeby ten wpis nie był taki nudny, to jak prawdziwa kocia matka pochwalę się swoją pociechą :) 











Dobranoc <3


1 komentarz:

  1. Piękny jest twój sierść. Jak to mówią, gdy bóg zamyka drzwi to otwiera okno, bierz uczniów i gromadź oszczędności

    OdpowiedzUsuń