piątek, 15 października 2021

728 || Zgubiłam 40 cm

 Piątek, 21:50


Hejka! 

Dzisiaj z rana jechałam do kosmetyczki na depilacje laserową, zaraz potem spotkałam się z przyjaciółką. Byłyśmy na otwarciu nowego Action, a potem pojechałyśmy po sushi. Resztę dnia aż do 20 spędziłyśmy na kanapie przed telewizorem. Dziwne, ale nie czuję żebym jakoś super odpoczęła. Ale się przynajmniej wyśmiałam. A jak to mówią, śmiech to zdrowie :)

12.08.2021 ---> 15.10.2021

Waga: - 8kg

Ramie: -3 cm

Biust: -6 cm

Pod biustem: -6,5 cm

Talia: -10 cm

Biodra: - 7 cm

Udo: -4 cm

Łydka: -3,5  cm

Suma: - 40 cm

Opowiadałam Wam ostatnio o zmianach jakie pojawiły się w moim życiu, ale nie wspomniałam o najważniejszej. Udało mi się skończyć z kompulsywnym objadaniem się. Nawet jak zjem coś niezdrowego (a uwierzcie, że jem też takie rzeczy, co Wam pokazuje na zdjęciach - pizza, McDonald czy chipsy), to nie daje juz sobie potem przyzwolenia na jedzenie wszystkiego. Nie ma czegoś takiego, że zawaliłam, to już sobie mogę pozwolić, bo po prostu zjedzenie, którejś z tych rzeczy, które wymieniłam nie traktuje jako zawalenie. Nie mam już problemu z tym żeby na obiad zjeść burgera, a na kolacje sałatkę. 

To chyba najważniejsza zmiana jaka się pojawiła w ostatnich miesiącach... a może nawet ostatnich 10 latach. 

8 komentarzy:

  1. Cieszę się, że nie jesz już kompulsywnie. Super przemiana!

    OdpowiedzUsuń
  2. Wow ale pięknie poleciały wymiary. Gratulacje za silną wolę i taki sukces. :) Myślę, że jeszcze większym sukcesem jest opanowanie napadów, masz być z czego dumna. :) Trzymaj się ciepło!

    OdpowiedzUsuń
  3. To się nazywa jedzenie intuicyjne :):) Gratuluję tej zmiany, dzięki temu nie zaprzepaszczasz swojego progresu ciągami "bingowania". No i centymetry i kilogramy ładnie zleciały. Trzymam kciuki za dalszy progres :)
    Jestem ciekawa, czy liczysz kalorie?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kalorie liczyłam w sumie może przez jakieś trzy tygodnie i jadłam wtedy +/-1600 kcal, ale szybko z tego zrezygnowałam. Natomiast trzymam się pewnych schematów/nawyków, które wtedy sobie wypracowałam np. max 50 gr makaronu, pół woreczka ryżu lub dwie kromki chleba na raz.

      Usuń
  4. O ja cie! To sie nazywa przemiana. Tyle cm spadło, to co, nowe ciuchy chyba za niedługo jak tak będzie spadać? :p gratuluje naprawdę szczerze, bo powstrzymanie się przed napadem czy rzuceniem na jedzeniu po zjedzeniu czegoś "poza własną listą" jrst tak trudnym wyzwaniem, ogromną bariera w psychice, aby na nowo sprawić, że wszystko jest dozwolone, ale w normalnych ilościach i waga nie wzrośnie po zjedzeniu czipsów czy frytek jednorazowo :) ćwicz silną wolę dalej, bo w końcu wejdzie Ci to w nawyk i już nie będziesz dała rady inaczej:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo dziękuję! Twój komentarz "zrobił mi dzień" :)
      A jeśli chodzi o nowe ciuchy, to mam bardzo duży problem z kupowaniem, więc z tym się jeszcze powstrzymam, ale wczoraj zauważyłam, że mój stanik sportowy zrobił się luźniejszy. Nie wiem czy się rozciągną (raczej nie bo mam go miesiąc), ale zapinam już na ciaśniejszą haftkę. Taka mała rzecz, a cieszy

      Usuń
  5. Jej! uwielbiam takie podsumowania, a Ty wykonujesz kawał dobrej roboty! Szacun i głośne brawa dla Ciebie ;* centymetry robią wrażenie i to na pewno widać na pierwszy rzut oka - tę zmianę, ale myślę, że ogarnięcie kompulsów to serio taki mount everest, więc tego gratuluję jeszcze bardziej! <3

    OdpowiedzUsuń