Poniedziałek, 21:04
Hej!
Odzywam się dosłownie ekspresem i uciekam do nauki, niestety. Powiem Wam, że cieszę się, że mogę chodzić na uczelnie, ale jak sobie pomyślę ile czasu tracę na dojazdy, to mi się gorzej robi. Okienek także nie jestem w stanie wykorzystać w 100%. Pod tym względem jednak zajęcia zdalne byłyby dla mnie znacznie lepsze. Może niedługo..
Miałam dzisiaj na uczelnie na 11:30, miałam konwersatoria oraz kurs koreańskiego. Odwołali mi seminarium, więc wróciłam wcześniej do domu. Po drodze byłam jeszcze w Rossmannie i w piekarni po świeże pieczywko. Uwielbiam chleb z masłem i solą <3
Bilans:
9:00 3x placuszek budyniowy z dżemem dyniowym i śliwkami
13:15 kanapka z serkiem i hummusem
15:00 jogurt pitny
18:00 gnocci z warzywami i tofu
21:00 2x kromka chleba z masłem i solą, zupa pomidorowa
Idę już do tej nauki... Rany kompletnie nie odpoczęłam przez weekend i teraz bardzo to odczuwam.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz