Poniedziałek, 20:51
Hello :) Witam w pierwszy dzień roku akademickiego!
Padam! Dosłownie padam, więc zamierzam napisać wpis, pogadam z przyjaciółką, coś obejrzę i o 22 chcę już spać. Zajęcia zaczynałam dzisiaj o 11:30, ale pojechałam dwie godzinki wcześniej żeby coś załatwić, niestety mi się nie udało. Potem miałam dwa zajęcia. Jeśli chodzi o ludzi, to mam wrażenie, że coś się we mnie ostatnio zmieniło pod tym względem. Zawsze zależało mi żeby poznać nowe osoby, ciągnęło mnie do nich i nigdy nie miałam problemu z nawiązywaniem nowych relacji. Teraz tego problemu także nie mam, ale już nie czuję potrzeby żeby się z każdym przyjaźnić. Przypomina mi się taka refleksja, którą kiedyś usłyszałam od jednej kobiety "Kiedyś wchodziłam do pokoju pełnego ludzi i zastawiałam się, czy oni mnie lubią. Teraz zastawiam się, czy ja lubię ich". Chyba mogłabym powiedzieć to samo. Mam wielu znajomych i przyjaciół nie czuję potrzeby szukania nowych. Poza tym za rok i tak wyjeżdżam, muszę skupić się na sobie :)
Koło 16 wróciłam na chwilkę do domu i potem znowu pojechałam załatwić jedną rzecz, wróciłam po 18 i czas do teraz jakoś minął.
Bilans:
8:00 - 2x kanapka z serkiem i buraczkiem, parówka wege
15:00 - kanapka z plasterkiem sera żółtego i wege szynką
18:30 - kawałek tarty z szpinakowo-brokułowej z serem; kubek zupy pomidorowej bez śmietany
20:30 - kanapka z serem i szynką; kawałek tarty i kubek barszczu
Aktywność fizyczna: nie ćwiczyłam, ale zrobiłam ponad 15 tys. kroków
Postanowiłam, że będę się jednak ważyć na starej wadze (analogowej). Ta nowa stale pokazuje inne wyniki i bardzo mnie to denerwuje. Ta analogowa nie będzie taka dokładna, ale może nawet to lepiej, że nie będę się tak rozwodzić nad każdym gramem.
Także od początku sierpnia schudłam 6,4 kilograma :)
Ej! ja też znam to zdanie z tym wchodzeniem do pokoju :D za rok zamierzasz wyjechać zagranicę czy po prostu w inne miejsce Polski? gratuluję pięknego spadku wagi! <3
OdpowiedzUsuńWłaśnie nie pamiętam kto powiedział to zdanie, wiem tylko, że jakaś kobieta i tyle umiałam sobie przypomnieć.
UsuńPrzede wszystkim w lipcu chcę jechać na wakacje, tak po prostu żeby sobie odpocząć. W sierpniu chce lecieć na wolontariat, a od września na rocznego Erasmusa. Jak mi się uda dostać na aplikacje dyplomatyczną (raczej powinnam napisać, że jak już się dostanę - grunt to wierzyć w siebie!) to przeprowadzę się na na kilka miesięcy do Warszawy, a potem za granicę, bo ta aplikacja polega właśnie na pracy w MSZ i placówce zagranicznej.
Ciężko było jednoznacznie odpowiedzieć na Twoje pytanie stąd ten wywód. Poza tym, w przeciwieństwie do reszty, wierzę, że o marzeniach należy mówić, aby się spełniły! :)
cieszę się, że się rozpisałaś, bo bardzo lubię czytać o Twoich planach, są motywujące! :D a wolontariat w jakim kraju planujesz?
UsuńNie mam pojęcia jeszcze, zobaczę co będzie dostępne. To będzie albo wolontariat albo któryś z projektów spełniających cele zrównoważonego rozwoju. Ogólnie to takie rzeczy wynajduje zawsze na workaway.info gdybyś była zainteresowana :)
Usuńoo, dziękuję! na pewno tam zerknę :D
Usuń