Czwartek, 22:09
Haj dziewczyny!
Zajęcia zaczynałam dzisiaj o 8. Pierwsze dwa wykłady miałam zdalnie, a kolejne dwa stacjonarnie. Na szczęście, z tych stacjonarnych przepiszą mi oceny z drugiego kierunku, więc jestem bardzo zadowolona! Później poszłyśmy z przyjaciółką na drinka. Wypiłam średnie mohito truskawkowe, średnie w smaku, a później poszłam sprzedać książki, które zostały mi z poprzedniego roku studiów. W domu byłam chwilkę po 16, szybko zjadłam obiad i o 17 zaczynałam korepetycje. Wieczorem zrobiłam trening. Dzisiaj akurat miałam ochotę potańczyć, więc włączyłam dance cardio z Pamelą Reif, wyszło niecałe 30 minut.
Bilans:
9:30 - kromka chleba z pastą jajeczną z jednego jajka, trochę łososia i warzyw
14:00 - mohito z musem truskawkowym
16:20 - 50 gr makaronu pełnoziarnistego, warzywa na patelnie w sosie curry na jogurcie
21:30 - sałatka z ciecierzycą
Zawsze miałam bardzo duży problem z porównywaniem siebie do innych osób. Tutaj, z całą odpowiedzialnością, winę mogę zrzucić na moją matkę, bo zawsze słyszałam, że ktoś jest ode mnie lepszy. Dosłownie to było takie never ending story. Bardzo chciałabym zmienić myślenie w tej kwestii i przestać porównywać się do innych osób, ale ciężko jest porzucić styl myślenia, który miałam przez lata. Będę teraz nad tym pracować i jak już muszę się do kogoś porównywać, to tylko ja vs. ja. I patrzeć na to, czy moje życie jest lepsze teraz niż np. kilka miesięcy czy lat temu.
Idę jeszcze coś obejrzeć i do spania! Buziaki <3
Co do zmiany myślenia, próbowałaś afirmacji? Może się wydawać śmieszne, ale czasami pomaga.
OdpowiedzUsuńBilans wygląda super.
Trzymaj się tam!
Wcale nie brzmi śmieszne, bądź co bądź pozytywne znaczenie zawsze ma znaczenie.
UsuńAktualnie jestem na etapie praktyki wdzięczności, na afirmacje też kiedyś przyjdzie czas, ale nie wszystko na raz.
Myślę,że ta akceptacja i pewnosc siebie przyjdzie tez z wiekiem. W pewnym momencie pewne rzeczy staja sie naprawde obojetne.
OdpowiedzUsuńPowiem Ci, że lubię Cie podcztywac. Twoje posty przypominaja mi życie Maliny z książki Izabeli Sowy "Smak świeżych malin". Bardzo szybko się ją czyta, bo jest lekka i niewymagająca. Przeczytaj sobie kiedyś jeśli będziesz mieć możliwość:)
Bardzo mnie zainteresowałaś tą książką, nawet będę dzisiaj w pobliżu biblioteki, więc wejdę. Może akurat ją mają :)
Usuńdobry pomysł na porównywanie się z samym sobą :D oby te porównania wychodziły teraz na plus! ;*
OdpowiedzUsuńOby! :)
UsuńNa dobrego drinka w Polsce trafić to naprawdę trzeba mieć szczęście :D U mnie wszystkie zajęcia są na uczelni ale w sumie to fajnie tak wrócić, bo jednak trzeba się zebrać i nie spędzić całego dnia na kanapie. Dokładnie! Zwłaszcza, że często widzimy tylko część czyjegoś życia i nie wiemy co przeżywa tak naprawdę. Takie nastawienie na porównywanie się z kimś czy zazdrość prowadzi tylko do tego, że zamiast żyć to ciągle jesteśmy niezadowoleni i sflustrowani. Życzę Ci, żebyś zrealizowała swój cel i doceniła swoją wartość <3
OdpowiedzUsuńJa akurat studiuje dwa kierunki i mam jedynie dwa wykłady zdalnie, reszta stacjonarnie. Jestem zadowolona z takiego rozwiązania :)
Usuń