Sobota, 11:01
Cześć!
Przez dwa dni nie pisałam, ale przechodziłam przez okropny czas. W czwartek pojechałyśmy z ciocia do schroniska dla psów, ponieważ upatrzyła sobie ślicznego kundelka i bardzo przybiła mnie ta wizyta. To straszne, że niektóre zwierzęta mają wszystko, a inne cieszą się z miski karmy. Niestety nie obyło się bez problemów, ponieważ pomylili pieska, którego chciałyśmy wziąć.. i to dwa razy. Teraz intensywnie szukam nowej rodziny dla pieska, który został w schronisku, tego którego pomylili i dali nam, a już się biedny cieszył, że wychodzi :( Niestety smutna prawda jest taka, że każdego się nie da uratować, moja ciocia nie mogła go zabrać, bo piesek był trochę agresywny, a ona mieszka z niepełnosprawnym bratem. Nie przesadzę jeśli napiszę, że wizyta w tym schronisku zakończyła się dla mnie jakąś traumą, jestem bardzo wrażliwa na krzywdę zwierząt (o dziwo ludzi nie), ale też dała dużo do myślenia i obiecałam sobie, że raz w miesiącu będę wpłacać datki na schronisku. Nie dużo, bo dużo nie mam, ale zawsze coś.
A to piesek, którego wzięła moja ciocia. Chyba będzie miał na imię Bobi. Przynajmniej jemu się udało znaleźć kochający domek. Wczoraj ciocia przywiozła go do mnie na kilka godzin, ponieważ musiała coś załatwić, a piesek bał się zostać sam. Zrobiłam mu posłanie na podłodze z kocyka i podusi, a jak wyszłam na chwilę z pokoju to wskoczył na łóżko i jeszcze poduszkę sobie zrobił z mojego koca :)
SIERPNIOWE WYZWANIE
Dieta
1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31
Aktywność fizyczna
1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31
Teraz idę sobie zrobić kawę i zamierzam poszukać nowej pracy. Wczoraj skończyłam poprzednią, niestety nie było szans na przedłużenie umowy, bo to był jakiś projekt z UE, który właśnie się zakończył. Jako, że mam teraz dużo nauki, to postanowiłam, że znajdę sobie tylko jakąś dorywczą pracę, a nie na cały etat, potem też łatwiej będzie mi to pogodzić z dwoma kierunkami studiów. Dlatego pomyślałam ponownie o korepetycjach :) Mam nadzieję, że będą jacyś chętni! Biorę się też za poprawki w licencjacie, ponieważ miałam dwa dni przerwy.
Dobrze wiem o czym mówisz z tą traumą, mnie też dosłownie dobijają takie widoki i nie mogę pozbierać się po tym tygodniami. Cały czas mam w głowie co czują te biedne zwierzaki ;( Powodzenia z pracą, trzymaj się!
OdpowiedzUsuńŚliczności ❤ Mam nadzieję, że uda ci się znaleźć dom dla tego innego pieska i uspokoi to choć na trochę twoje myśli.
OdpowiedzUsuńTrzymaj się ciepło.
~Mirabelle
Ja jak widzę takie zwierzaki, to najchętniej wzięłabym każdego do siebie. Niestety wiadomo, że tak się nie da.
OdpowiedzUsuńObyś szybko znalazła pracę. A co do korepetycji myślę, że będzie dużo chętnych po tym zdalnym nauczaniu z którego wiele osób nic nie wyniosło.
Trzymaj się!