Wtorek, 20:55
Cześć!
Niestety samopoczucie mam od wczoraj dosyć kiepskie. Dostałam już termin obrony pracy licencjackiej i okazało się, że pokrywa się z egzaminem z drugiego kierunku. Co do dnia i.. godziny. Bardzo nieciekawa sytuacja. Od wczoraj staję na głowie żeby to jakoś rozwiązać i niestety nic nie udało mi się zdziałać. Nie chcą mi przełożyć obrony nawet na inną godzinę, a co dopiero mówić o dniu, jedynie promotorka powiedziała, że postara się mnie przełożyć na koniec kolejki, ale średnio mnie to ratuję. Tak czy inaczej spóźniłabym się na tę obronę niemal dwie godziny... Moją inną opcją jest to, że na egzamin po prostu nie pójdę, ale będę wtedy musiała brać wpis warunkowy, tego chcę uniknąć, ale z drugiej strony w dwóch miejscach jednocześnie też się nie pojawię. Jedyna nadzieja w tym, że zmienią egzamin na zdalny, wtedy aż tak bym się nie spóźniła. Nie powiem, dobiła mnie ta sytuacją, zwłaszcza, że jest serio bez żadnego dobrego wyjścia. Niby nie można się przejmować rzeczami, na które nie ma się wpływu, ale wiecie jak to jest.. Dwa dni chodziłam jak struta, ale już jutro wracam do żywych, takie rozczulanie się nad sobą mi nie pomaga.
SIERPNIOWE WYZWANIE
Czy przybliżyłam się dzisiaj do któregoś z moich celów: NIE
Teraz ide wciąć kąpiel, zrobię sobie ciepłą herbatę i rozsiadam się przed telewizorem. Potrzebuję czymś zająć myśli.
A nie ma jakichś przepisów, które regulują sytuację studentów na dwóch kierunkach studiów, a które nie zezwalają na takie combo? Zainteresuj się...
OdpowiedzUsuńZainteresowałam się tym w pierwszej kolejności, ale niestety wprost nie jest o tym nigdzie napisane. Może łatwiej byłoby gdybym studiowała na tej samej uczelni, ale tak obie mówią żeby to "tamta druga uczelnie" ustąpiła i zmieniła termin.
Usuń