poniedziałek, 10 sierpnia 2020

288 || Cheat meal i wolny wieczór!

 Poniedziałek, 21:13


Cześć! 

Wstałam o 7:30, zebrałam się i po 8 zaczęłam sprzątać mieszkanie. Zajęło mi to kilka godzin, ale w końcu mam czysto. Potem zrobiłam sobie meni i pedi przy oglądaniu BrzydUli, czy ktoś kocha ten serial tak samo jak ja? Nie mogę się doczekać kolejnego sezonu! Ostatnio mamy jakiegoś pecha do sprzętów, w przeciągu jakiś trzech tygodni zespuł się zamrażalnik, pralka, samochód i piekarnik. Dzisiaj przyszedł gość od tego ostatniego, miał być na 13, a był dopiero o 16, co popsuło moje plany związane z wyjściem nad wodę. Co gorsza, nadal naprawia ten piekarnik.. tak dobrze czytacie, już ponad 5 godzin... Mam nadzieję, że będzie działał. 

BILANS:

śniadanie: serek wiejski z pomidorem, 2x wafel ryżowy z pastą warzywną

II śniadanie: 2 miseczki zupy zalewajka

obiad: ala leczo = cukinia, papryka, cebula, kukurydza, pomidory i tofu 

podwieczorek: 6 biszkoptów, skyr

cheat meal na ze zdjęcia:


Tak, jak Wam pisałam kilka dni temu, chciałam sobie pozwolić na coś niezdrowego w ramach napisania licencjatu no i nie oszukujmy się.. po prostu miałam już ochotę :) Tym razem postawiłam na jakoś, zamiast kupić wielką paczkę ciastek kupiłam batona, a jeśli chodzi o chipsy to postawiłam na nieco zdrowszą alternatywę. W planie miałam dzisiaj jeszcze poćwiczyć, ale nie mam jak, bo cały czas jest gość od piekarnika. 

Dieta
1 2 3 4 5 6 7 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31

Aktywność fizyczna
1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 

Dzisiaj dzień zaliczam na czerwono, ale nie ma tragedii, w końcu życie jest kolorowe :) Lecę... matka mnie woła do roboty.. 

5 komentarzy:

  1. Musiałam sprawdzić co to właściwie jest ta tajemnicza zalewajka i muszę przyznać że zapowiada się pysznie :D Myślę że dokonałaś rozsądnego wyboru jeśli chodzi o batona i chipsy:) mam nadzieję że Ci smakowały :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A no tak, chyba nie w każdym regionie państwie to się je. To coś w rodzaju barszczu białego, u mnnie akurat jest "na niczym", bo nie jem mięsa :)

      Usuń
  2. rzeczywiście rozbiłaś bank z tymi usterkami ;P i podejście żyje się kolorowo - genialne :). Mam do ciebie pytanie, widzę że odżywiasz się racjonalnie - masz regularne, zdrowe posiłki, kalorie na fajnym poziomie (nie głodzisz się), ale nie zauważyłam żebyś podawała wagę i wymiary, rozumiem że tak wolisz - do czego zmierzam, czy widzisz że chudniesz w takim trybie i jak często zdarzają ci się napady? Ja czuję się teraz na rozdrożu nie wiem czy dalej ciągnąć niskie bilanse czy z tego wychodzić (to znaczy wiem, tylko nie chcę wybrać trudniejszej drogi)... Trzymaj się :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W takim trybie jaki prowadzę teraz, czyli około 1500 kcal napady raczej nie istnieją. Jasne, czasami zdarza mi się zjeść coś "złego", ale to polega na tym, że zjem jakiegoś cukierka i na tym się kończy. I tak, wagę i wymiary rzadko tutaj podaję, ale to dlatego, że rzadko się ważę i mierzę. Natomiast odkąd zaczęłam dietę jakoś w maju to na wadzę zawsze widzę mniej i mnniej :)

      Usuń
  3. Jasne, że jeden. Przynajmniej ochota na coś słodkego została zaspokojona :)

    OdpowiedzUsuń