Środa, 18:42
Hej!
Miałam dzisiaj ten ważny test w pracy, od którego zależy moje dalsze przyjęcie i poszedł mi okropnie. Nie dość, że strasznie się zestresowałam, to jeszcze przypadek był ciężki, 10 razy zmieniałam zdanie. Moja praca nie ma ani ładu, ani składu. Szczerze to rzygac mi się chce ze stresu. Jutro rano mam mieć wyniki i jeśli nie zdałam to mam jeszcze szanse na retake w piątek. No ale wiecie, do mojej głowy dochodzą już najgorsze scenariusze, że nie zdobędę tych uprawnień i mnie zwyczajnie zwolnią. Tak, zrobią to jak nie będę mieć uprawnień.
Jestem zmęczona zaczynaniem wszystkiego od nowa. Na dodatek bardzo zależy mi na tej pracy, więc jak się nie uda to się chyba psychicznie załamię. Jestem tak blisko celu, a jednocześnie tak daleko. Płakać mi się chce. Nie chce się znowu znaleźć w miejscu, które jest początkiem, to mnie wykończy.
Ehh muszę do tego podejść na chłodno, bo oszaleję. Wczoraj zaczęłam po raz kolejny w życiu oglądać Brzydule, jest coś kojącego w tym serialu, bardzo mnie uspokaja, więc akurat się przyda na dzisiaj.
Dzisiaj już nic nie zamierzam robić, oby czas szybko zleciał. Odezwę się dopiero w poniedziałek. Także I Was potrzymam w niepewności co do mojego dalszego losu.
Trzymam kciuki <3
OdpowiedzUsuń