Piątek, 13:23
Haj :)
Pogoda w ostatnim czasie to jakiś koszmar, nie uważacie? Ciągle leje i jest ponuro. Nigdy to na mnie nie oddziaływało, ale teraz jestem już lekko poirytowana, wydaje mi się, że przez to mam też mniej energii. Na szczęście już od jutra pogoda ma być cudna, ponad 20 stopni! Nie mogę się doczekać.
Ale jak zwykle zacznę po kolei z racji tego, że wczoraj posta nie dodałam.
Przede wszystkim to spałam wczoraj jak zabita, zresztą dzisiaj też. Wstałam trochę po 8 i pojechałam do galerii żeby oddać ciuchy, które ostatnio kupiłam, a nie pasowały. Odebrałam też dwie nowe paczki, ale niestety wszystko do zwrotu. Gdy byłam w galerii weszłam do Croppa, widziałam dużo ładnych sukienek, ale kupowanie ubrań stacjonarnie to nie moja bajka, także wieczorem pooglądałam je sobie na stronie.
To zamówiłam z Mohito. Torebka jest piękna i ze mną zostaje. Dotychczas kupowałam tylko takie najtańsze, ale już miałam dosyć, że po miesiącu się niszczyły, więc postanowiłam na coś (mam nadzieję) lepszego. Bluzeczkę natomiast już oddałam.
A to zamówiłam z Shein. Bluzka jest piękna, a kosztowała nie więcej niż 30 zł. Kupiłam też pędzelki, które będę wykorzystywać do robienia hybryd oraz takie małe kwiatuszki jako ozdoby. Wybrałam sobie też gumkę do włosów, ale jest z mega dziwnego materiału i chyba trochę dziwnie wygląda. Torba była gratis.
Natomiast ten kubek kupiłam sobie ostatnio w Tigerze. Miałam takich już bardzo dużo, ich największą wadą jest jednak to, że gdy ciągle stoi w nich woda, to ta góra rdzewieje.
Te spodenki do spania zamówiłam z sinsay, ale są za duże, więc je oddaje.
Te spodnie też trochę za duże i średnio na mnie leżą.
A teraz wracając do tematu... po powrocie do domu zrobiłam sobie hybrydy. Ścięłam moje długie paznokcie na krótko i wymalowałam na blado-różowy kolor. Później poszłam do babci na obiad, a następnie na korepetycje. Z korepetycji poszłam jeszcze na chwilkę do sklepu i tak do domu wróciłam dopiero po 19.
Dzisiaj też spałam bardzo mocno, a mimo to cały dzień chodzę senna. Spisałam sobie obszerną listę rzeczy do zrobienia, a po czasie stwierdziłam, że zrobię absolutne minimum, bo jestem zmęczona. Także byłam już w sklepie na małych zakupach, ogarnęłam rzeczy związane z kotem, zrobiłam wafla z masą krówkową, pozmywałam naczynia, spakowałam się. Teraz na chwilę się położyłam żeby napisać wpis i popijam herbatę zieloną.
A jeśli mowa o herbatach to chciałabym Wam coś polecić.
Te herbaty z Liptona są przepyszne! Mój ulubiony to chyba pokrzywa z mango. Ta herbata po prawej stronie jest dostępna w Biedronce i też ją uwielbiam, piję codziennie, zielona herbata to silny antyoksydant. Na dodatek 40 torebek kosztuje mniej niż 3 zł.
Przed chwilą trzasnęłam takiego wafla, za chwilę pójdę sórbować jak wyszedł
A tutaj trochę lodowych nowości.
Lody po prawej stronie próbowałam już wczoraj, są dobre, ale bez szału. Kolejny raz ich nie kupię. Udało mi się też dorwać niskokaloryczne lody, myślę, że jeszcze ich nigdy nie próbowałam. A lody po lewej to dla mnie całkowita nowość. Na dole mają ciasteczka korzenne.
Za jakieś dwie godzinki widzę się z Szymkiem. Już trochę lepiej się czuje, pojechał dzisiaj do Warszawy po nowy samochód. Wieczorem uciekamy na Krakowską Noc Muzeów. Ja chciałabym iść do Mocaka (muzeum sztuki współczesnej), a także do ogrodu botanicznego UJ, może jeszcze pojedziemy do muzeum Czartoryskich żeby zobaczyć Damę z łasiczką.
Jutro ma być świetna pogoda, więc z pewnością coś wymyślimy, jakieś aktywności na świeżym powietrzu, a w niedzielę jedziemy na komunię :)
Życzę Wam udanego weekendu, ja odezwę się dopiero w niedzielę, nie biorę ze sobą laptopa.
Korzystajcie z weekendu i świetnej pogody! :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz