poniedziałek, 15 maja 2023

1304 || Prezent od uczennicy, sushi i nowe motto

 Poniedziałek, 22:28


Haj dzień dobry, a raczej już dobry wieczór :)

Ja rano odpuściłam sobie pierwszy wykład, w zamian za to się wyspałam, a to dla mnie gwarancja dobrego humoru na cały dzień :) Pojechałam na uczelnie i miałam zostać tylko na jednych zajęciach, a kolejne także sobie odpuści, ale okazało się, że i tak są odwołane. A dlaczego nie chciałam na nie pójść? Jakiś czas temu mój chłopak powiedział mi, że jakaś koleżanka w pracy przyniosła Flipsy (te chrupki, które się jadło za dzieciaka). 



O dokładnie te! 

Powiedział, że to smak jego dzieciństwa i bardzo mu smakowały. Ja od tego czasu, a minęły już chyba dwa miesiące, szukałam ich dosłownie wszędzie stacjonarnie. Byłam w Auchanie, Carrefourze, sklepach typu społem, osiedlowych. No wszędzie i nigdzie nie mogłam ich znaleźć. Aż tu nagle wczoraj wracałam sobie z truskawkami i zobaczyłam je w kiosku. Niestety był zamknięty, a w tygodniu roboczym otwarty tylko do 15. Także stwierdziłam, że poświęcę się i pojadę hahah. Kupiłam dwa smaki, te które widzicie na zdjęciu, więcej nawet nie było. Jestem super zadowolona, że w końcu udało mi się je kupić. 

Pod właśnie tym kioskiem spotkałam się z przyjaciółką i razem poszłyśmy odebrać sushi, a potem jeszcze na chwilkę do Action i do biedronki. Potem poszłyśmy do mnie, a koło 20 pojechałyśmy do galerii odebrać paczkę, którą sobie zamówiłam. 


Sushi było wyjątkowo pyszne! Wzięłyśmy sobie jakiś nowy zestaw :) 


Po uczelni spotkałam się jeszcze na chwilę z dziewczyną, którą przygotowywałam do matury z wosu. Dostałam od niej kwiatuszka i coś słodkiego, co uważam za mega miły gest! 


Na sam koniec chciałabym tutaj zapisać swoje nowe motto, które zobaczyłam dosłownie 5 minut. 

"Póki jest rozwiązanie na jakiś problem, to nie jest to problemem"

I serio te słowa to moje nowe motto życiowe, nawet nie wiecie jak do mnie pasuje! 

Jutro mam dosyć ciężki i stresujący dzień, ale wierzę, że wszystko będzie dobrze. Najpierw mam uczelnie od 8:30 do 13, później od razu jadę na korepetycje. W domu będę koło 15:30 i siadam do pisania licencjatu dla brata. Natomiast wieczorem robię sobie reset i relaks w postaci spa. Akurat w sam raz przed środowym spotkaniem z Szymkiem. Peeling, maseczka, zrobię sobie też brwi i rzęsy henną :) 



2 komentarze:

  1. Jesteś naprawdę kochana. Gdyby ktoś zrobił dla mnie coś takiego to byłabym na maksa wzruszona.

    OdpowiedzUsuń