czwartek, 11 lipca 2024

w końcu coś ruszyło

 Czwartek, 19:57



Ależ dzisiaj była pogoda! Najpierw ogromna duchota, a potem ogromna burza i to i to super! Po pracy poszłam do kawiarni. Nie pracowałam, ale musiałam kilka rzeczy ogarnąć na laptopie, więc pomyślałam, że tam będzie mi się lepiej skupić. Ostatnio mało "pracuje po pracy", ale tak jak Wam wczoraj pisałam moje dodatkowe źródło dochodu trochę leży. 

Kawka wyjątkowo mi dzisiaj smakowała, bardzo chciałabym sobie kupić ekspres do kawy, ale nie dość, że to spory wydatek, to ja jeszcze nie mam gdzie go postawić. 


Po kawiarni poszłam odwiedzić babcię, bo obiecałam sobie, że będę tam zaglądać raz w tygodniu. Na wieczór byłam umówiona z koleżanką na basen, ale napisała, że nie może, trochę się wahałam czy iść samej i w końcu się zdecydowałam. Było świetnie i od razu lepiej się czuję, że coś porobiłam. 

Resztę wieczoru zamierzam spędzić już w łóżku, czytając blogi i oglądać you tuba. Miałam już nic dzisiaj nie jeść, ale po basenie jestem głodna, więc wpadną jeszcze dzisiaj kanapki z wazy z wegańskim pasztetem i pomidorem. 

Kilka tygodni temu na chodniku zobaczyłam coś takiego... 



Było tego więcej, to tylko przykłady. Miło się czytało, fajna inicjatywa. Wcześniej widziałam panią, która je pisała.

Jutro po pracy jadę do chłopaka, ale nie mamy zbytnich planów na weekend. Chyba po prostu chciałabym sobie odpocząć, zrelaksować się, niekoniecznie w domu, bo ma być ładna pogoda, ale marzy mi się spokojny weekend. 

3 komentarze:

  1. Spokojnego weekendu zatem! Też lubię posiedzieć w kawiarni kiedy mam coś do ogarnięcia online. To daje wrażenie odpoczynku, samo w sobie.

    OdpowiedzUsuń
  2. I jak, zdecydowałaś się na zmianę pracy? Bo nie wiem, czy pisałaś a mi umknęło, czy nie pisałaś? :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zapomniałam o tym napisać :) Ale przyjęłam pracę.

      Usuń