Środa, 09:54
Hej!
Wczoraj po pracy pojechałam do chłopaka i zostałam na noc. Całe popołudnie spędziłam w kuchni i na jakiś drobnych porządkach, ostatnio coś mam fazę na takie rzeczy, więc korzystam. Zrobiłam nam kaszotto, upiekłam chałkę, przygotowałam domową lemoniadę i trochę kanapek. W tym samym czasie oglądałam kuchenne rewolucje, bo to moja kolejna obsesja.
Dzisiaj pracuję z domu, bo o 13:30 mam zdalną rozmowę o pracę. To wyszło właściwie przypadkowo. W poniedziałek dostałam telefon z firmy, do której aplikowałam w ubiegłym roku, ale finalnie porzuciłam rekrutację na rzecz innej pracy. Rekruterka zapytała czy jestem zainteresowana, bo właśnie otworzyli kolejną turę, więc pomyślałam, że nic nie szkodzi mi spróbować. Praca jest fajna, nawet bardzo. To amerykańska korporacja, bardzo dobrze płacą, a na dodatek byłabym bliżej domu chłopaka co też ułatwiłoby mi życie i późniejsze zamieszkanie z nim. Trzymajcie za to kciuki :)
Po pracy jadę do babci, bo chcę ją odwiedzić po wakacjach. Mam dla niej magnes i chałwę. Muszę także wstąpić do koleżanki, z która kiedyś pracowałam. Niedługo wyprowadza się z Krakowa i muszę jej oddać książkę, bo kiedyś pożyczyłam. Tak właściwie mini mi cały dzień. Wieczorem muszę sobie zrobić spa. Henna na brwi, maseczka i obowiązkowo wymalować paznokcie u stóp!
To tyle z tego co miałam do przekazania. Po wakacjach nie zwalniam tempa, ciągle staram się coś robić, działać, na weekend też mamy pełno planów. W piątek jedziemy na wieczorne wejście do term chochołowskich, nie mogę się doczekać! Kocham wodę!
Papa!
PS. Jestem już po rozmowie i poszła mi ZAJEBIŚCIE!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz