wtorek, 4 lipca 2023

1350 || wdzięcznik

 Wtorek, 19:01



Nie wiem jak mam nazwać ten wpis. Miałam kiepski dzień. Nic się konkretnego nie wydarzyło, ale po prostu źle mi minął. Był taki rozlazły, zwyczajnie go zmarnowałam, a tego nie cierpię. 

Z racji tego, że nie mam dzisiaj zbytnio co opisywać, to pomyślałam, że opowiem Wam trochę o moim wdzięczniku. Jest to takie miejsce, w którym codziennie spisuje jedną rzecz, za którą jestem wdzięczna (lub więcej jeśli mam taką potrzebę). To nie jest pierwszy raz kiedy robię coś takiego, ale nigdy nie wychodziło mi dłużej niż kilka dni, bo o tym zapominałam albo nie miałam pod ręką notatnika. Teraz ustawiłam sobie przypomnienie na 21:30 i wszystko spisuje w notatce w telefonie, który jest zawsze pod ręką. Po 1,5 miesiąca prowadzenia wdzięcznika mogę wyciągnąć z tego jeden konkretny wniosek. W każdym, nawet tym najbardziej chujowym dniu, znajdzie się coś za co mogę być szczerze wdzięczna. Nie było jeszcze takiej sytuacji, w której nie miałabym co zapisać. Nawet dzisiaj. Mimo tego, że czuję się źle, zarówno psychicznie jak i fizycznie, to zapiszę, że jestem wdzięczna za to, że wyszły mi piękne paznokcie. Głupota? Być może, ale mi pokazuje, że ten dzień nie był tak całkiem do niczego. 

Obecnie siedzę na balkonie, o tej porze roku to moje ulubione miejsce w całym domu. Mam świetny widok, dużo zieleni, wzgórza w oddali. Kot uwielbia spędzać tu ze mną czas. 



Wczorajsze śniadanie
Serek wiejski, chleb z serkiem śmietankowym i serem żółtym; warzywa


Dzisiejsze śniadanie



Obiad z resztek
Miałam ugotowane ziemniaki, więc wrzuciłam je na patelnie, z zamrażalnika wyciągnęłam gotowe kotlety i jedynie dorobiłam do tego mizerię na jogurcie


A taki obiad ugotowałam dla mamy
Makaron z brokułem i tofu w sosie śmietanowym 

Idę teraz wyczarować coś na kolacje. Mam stare pieczywo, więc będę kreatywna. 


1 komentarz: