Poniedziałek, 17:51
Hej!
Dzisiaj wstałam z zupełnie nową energią do życia, bo w końcu nic mnie nie bolało. Właściwie popuściło już wczoraj i żeby zakończyć poprzedni tydzień w pozytywny sposób, to postanowiłam, że zrobię sobie nowe paznokcie i mini spa. Wyszło mi to na dobre, zmieniłam też pościel i super mi się spało.
Dzisiaj natomiast byłam w galerii żeby pooddawać ubrania, zarówno swoje jak i Szymona. Potem pojechałam jeszcze rozmienić pieniądze w kantorze, bo też S. mnie prosił. W drodze powrotnej zrobiłam małe zakupy w biedronce. Kupiłam rzeczy potrzebne do tarty, którą właśnie robię, a także moje ulubione herbatki na zimno. Aktualnie są na promocji i jedna wychodzi za 2,99 zł. Za chwilę idę posprzątać, a raczej wymienić dwie kuwety mojego kota, bo znowu zaczął sikać na łóżku. Ja nie wiem o co chodzi, ale raz w roku, właśnie w okresie wakacji, tak mu odwala. Dlatego wszystko porządnie wyszoruje, zmienię żwirek, a jak nie poskutkuje, to przejdę się z nim do weterynarza, chociaż tego, ze względu na panującą wśród kotów chorobę, wolałabym uniknąć.
S. spędza kilka dni u brata i właściwie mało co ze sobą rozmawiamy. W ciągu ostatnich 4 dni zamieniliśmy ze sobą może kilka zdać i to by było na tyle. Jednak chyba nie mogę mieć o to pretensji, bo gdy spędzamy czas razem to także rzadko sięga po telefon. W sumie nieważne. Chciałabym z Wami pogadać, a raczej wypisać się na inny temat, ale także związany z relacjami damsko-męskimi. Właściwie nie wiem jak mam sprawę ugryźć. Także napiszę prosto z mostu. W przyszłości chciałabym mieć dzieci, nawet nie umiem opisać jak mi na tym zależy. I co prawda, jesteśmy z S. razem 7 miesięcy i nigdy nie rozmawialiśmy na poważnie na takie tematy, to wiadomo, że one wychodzą gdzieś tam w praniu, przy okazji. S. ciągle narzeka na dzieci swoich braci, ogólnie na dzieci i nawet sam mi powiedział, że on nie wie czy kiedykolwiek będzie chciał mieć dzieci, a jeśli nawet to nie myśli, że będzie na to gotów w ciągu najbliższych... uwaga uwaga... 10 lat. On ma teraz 30... Na początku ja kompletnie olewałam takie komentarze, bo cały czas sobie powtarzałam, że się krótko znamy, ale ostatnio zaczęłam się zastanawiać czy związek, nie mówię nawet o swoim związku, tylko tak ogólnie, ma jakąś przyszłość jeśli plany dwóch osób nie są zbieżne ze sobą? Inną sprawą, dla mnie równie ważną, jest kwestia posiadania zwierząt w domu. A konkretnie mówiąc mojego kota. S. mi kiedyś powiedział, że gdybyśmy mieli razem zamieszkać, to on sobie nie wyobraża życia z kotem i on (mój kot) napewno zostaje z mamusią. Natomiast dla mnie to jest łatwa kwestia, mój kot będzie tam gdzie jestem ja i koniec. Nigdy nie ustąpię w tej sprawie, zwierzęta to nie zabawki, mają swoje uczucia, a Maffin jest ze mną silnie związany, ja z nim także. Jestem osobą, która potrafi iść na kompromis, ale nie w kwestiach, które są dla mnie kluczowe. Temat dziecka w szczególności ostatnio dał o sobie znać kiedy spóźniał mi się okres... Kiedy powiedziałam o tym S. i zobaczyłam jego minę... no cóż... przykro mi się zrobiło. Chciałabym z nim porozmawiać na takie kwestie, ale sama nie wiem kiedy jest ten właściwy moment?
Od jutra nowy miesiąc, czysta karta. Ja zrobię wszystko żeby był świetny. Może to szalone, ale założyłam sobie, że od jutra do końca roku będę codziennie dodawać wpis. Chciałabym też znaleźć sobie jedno, nowe hobby. Zobaczymy jak mi pójdzie :)