Niedziela, 21:03
Hejka!
U mnie standardowa niedziela, sporo nauki, a wieczorem odpoczynek. W planie był obiad u babci i mamy, ale miałam dodatkowe zajęcia z logiki. Co prawda nieobowiązkowe, ale jednak chciałam uczestniczyć. Nauka nie poszła w las, ostatnio codziennie minimum godzinę siedziałam nad tym przedmiotem i dzisiaj umiałam rozwiązać wszystkie zadania i to tak śpiewającą <3 Bardzo się cieszę. Mama wpadła do mnie na chwilę, bo chciała coś z domu i jak zwykle na odchodnym mnie wkurzyła. Prawdopodobnie wraca już do pracy, więc ja znowu będę musiała przychodzić codziennie do babci. Ale czy ktoś się mnie zapytał czy mogę? No jasne, że nie. Dzisiaj po prostu usłyszałam rozkaz- przyjdź jutro. Wspaniale. Ostatnim razem uraczyła mnie też "no tak, widocznie nie masz czasu", oczywiście kpiła ze mnie.
BILANS:
ŚNIADANIE: 2x kromka chleba ciemnego z serkiem śmietankowym, burakiem; kawałek ogórka i 2x pomidor koktajlowy
OBIAD: ryż z burakiem
PODWIECZOREK: 3 łyżki sorbetu mango, 1 łyżka lodów rafaello
KOLACJA: kubek zupy krem z pomidorów, 2x chleb z serkiem śmiatnkowym
Zjadłam dzisiaj jakoś więcej, ale po prostu byłam głodna. Cieszę się jednak, że nie rzuciłam się na jedzenie. Idę coś obejrzeć i kładę się spać, niestety w złym humorze, bo matka stale do mnie pisze. Mam dość.
Przykro mi, że musisz znosić pretensje mamy. Podejrzewam, że jej też może być ciężko, ale ważne jest, żeby wypracować jakiś kompromis jeśli chodzi o czas opieki nad babcią. Może spróbujcie usiąść i spokojnie o tym porozmawiać? Na dłuższą metę taka atmosfera wzajemnych pretensji jest bardzo toksyczna... Mama powinna być z Ciebie dumna, że tak wszystko wspaniale ogarniasz. Trzymaj się! :*
OdpowiedzUsuńNiestety moja relacja z matką jest bardzo skomplikowana, pisałam o tym często na poprzednim blogu, ale tutaj nie chce nikogo dołować. Ale nie, rozmowa nie pomoże, bo my nie potrafimy ze sobą rozmawiać.
UsuńSuper, że tak dobrze poszło Ci rozwiązywanie zadań - gratulację! Kurczę, szkoda, że Twoja mama nie rozumie Twojej sytuacji, tego, że studiujesz dwa kierunki plus jeszcze pisanie tej pracy ;/ Rozumiem, że sytuacja jest ciężka i że babcia potrzebuje pomocy, ale jednak trochę zrozumienia ze strony mamy by się przydało...
OdpowiedzUsuńDziękuje za wsparcie :)
UsuńObyś miała dzisiaj lepszy humor, trzymaj się 😊 bilans dobry
OdpowiedzUsuńDzięki!
UsuńWiem co czujesz. Ja miałam z babcią tak, że brała tony leków na odwodnienie i musiała nawet ze 3 razy każdej nocy wstać na przenośny kibelek. miałam żal bo najpierw sama się spasla do 90 kg ze musialysmy ją we trzy podnosić i żadna nie mogła spać, A jeszcze mogła dłużej chodzić i być sprawna ale nie chciała bo ćwiczenia z rehabilitacji ja meczyly. Finał był taki że nie miała siły się nawet unieść na łóżku i cały ten ciężar mamy do dziś w kregoslupach a to noszenie trwało 3 lata. No ale czasem tak jest. Gdyby babcia i mama były trochę inne to bym pewne rzeczy robiła z miłości a tak to zagryzalam zęby żeby nikomu nie przygadac
OdpowiedzUsuńMnie jedynie denerwuje to, że nikt nie pyta mnie o zdanie i wiecznie traktuje jak dziecko..
UsuńGratuluję logiki! Ja wciąż tego nie pojmuję i zdałam ze ściągą (tą magiczną tabelką spisana na odwrocie kartki). Jak udaje Ci się łączyć 2 kierunki na raz i czy któryś z nich studiujesz zaocznie?
OdpowiedzUsuńTylko jedna tabelka? Hahah. Chyba chodzi Ci o wartości funktorów. Ja mam specjalną "logikę dla prawników" i wydaje mi się, że materiał jest dosyć rozbudowany. Mam pełno innych wzorów i tabelek, myślę jednak, że teraz nie będzie się trzeba tego wszystkiego uczyć, bo egzamin będzie online :) Moje szczęście!
UsuńA jeśli chodzi o drugą część komentarza. To jeden studiuje dziennie, a z drugiego chodziłam na zajęcia dziennie + kiedy mi się pokrywały to chodziłam zaocznie. Teraz ze względu na to, że wszystko jest przez internet mam dwa kierunki dziennie.
UsuńSuper, że udało Ci się z tymi zadaniami <3.
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że kiedyś wasze relacje się ustabilizują. Nie chce nic więcej pisać, bo nie wiem dokładnie jak wygląda wasza sytuacja.
A co do jedzenia, to wcale to tak chyba dużo nie było. Przynajmniej nic śmieciowego, no a lody to lody haha <3 Rządzą się swoimi własnymi prawami.
Trzymaj się cieplutko
Lody mam akurat, że nie miały aż tyle kallorii :)
UsuńDzięki! <3
OdpowiedzUsuń