Poniedziałek, 20:23
Oh, miałam dzisiaj wspaniały humor. Nawet do hiszpańskiego podeszłam z pozytywnym nastawieniem i od razu wszystko zaczęło mi wychodzić i wydawało się łatwiejsze niż zazwyczaj.
Wczoraj z koleji miałam dzień totalnego lenia, to znaczy uczyłam się, ale szło mi to jak krew z nosa. Kompletnie nie mogłam się skoncentrować. Dzisiaj rano, w ciągu dwóch godzin, zrobiłam więcej rzeczy niż wczoraj przez cały dzień. No cóż, bywa i tak. Grunt, że się starałam.
Jutro mam ważnego kolosa z angielskiego, więc zaraz siadam i robię jeszcze jedną powtórkę. Póki, co dobrze stoję z punktami i nie chcę tego zepsuć.
BILANS:
ŚNIADANIE: 3x wasa, pasta warzywna, awokado, parówka sojowa, ketchup
OBIAD: ryż basmati, warzywa mrożone, colesław
PODWIECZOREK: jabłko, daktyle
KOLACJA: 2x maca, 2x jajko, serek kanapkowy, ogórek suszone pomidory, ketchup
+ 2x kawa z mlekiem 2%
Możecie życzyć mi powodzenia i trzymać kciuki za jutrzejszego kolosa! :) Stresuję się jakoś. Tak, czy inaczej jestem pewna, że jutro będzie świetny dzień :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz