Niedziela, 22:32
BILANS:
ŚNIADANIE: parówka sojowa, crunchella z serkiem kanapkowym, crunchella z pasztetem pieczarkowym
II ŚNIADANIE: nic
OBIAD: pieczone bataty, mizeria
PODWICZOREK: kilka daktyli, łyżka domowej pasty tahini
KOLACJA: sałatka z ciecierzycy, 2 kromki chleba z masłem, 2 plasterki sera żółtego
Tak bardzo prosiłam o okres, że w końcu go dostałam. Poszłam nawet do apteki po tabletki przeciwbólowe, kupiłam wszystko oprócz tych tabletek. Nie mogę uwierzyć jaka ze mnie sklereotyczka. Na całe szczęście brzuch w ogóle mnie nie boli, nawet nie czuję się jakbym miała okres. Jeszcze kilka miesięcy temu w pierwszy dzień umierałam z bólu, miałam dreszcze i wymiotowałam, a teraz kompletnie nic. Nawet nie wiecie jakie, to wspaniałe uczucie. Nie muszę nawet wyciągać termoforu :) Myślę, że zawdzięczam to zrezygnowaniu z mięsa i ograniczeniu produktów odzwierzęcych :)
Dobra, ja uciekam spać, bo jutro muszę wcześnie wstać :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz