Poniedziałek, 21:34
Haj dzień dobry :)
Wczoraj spotkałam się z Szymkiem jakoś po 19 i tak jak Wam mówiłam obejrzeliśmy The Office, w które oboje się wkręciliśmy, ja się wykąpałam i o 23 poszliśmy już spać. Rano pobudka 6:30 i muszę powiedzieć, że w ogóle się nie wyspałam. Nie chodzi o wczesną godzinę, a o to, że w nocy nie mogłam spać, co jest dziwne, bo z Szymkiem zazwyczaj śpię jak zabita. Szybko się zebraliśmy i godzinkę później wyszliśmy z domu, mój chłopek pojechał do pracy, a ja na uczelnię. Tam wzięłam się za pisanie magisterki, a później miałam zajęcia aż do 15, szybko wróciłam do domu, przeorganizowałam się i wyszłam na korepetycje. Po nich wstąpiłam jeszcze do Lidla, Rossmanna i na końcu siłownię. Poćwiczyłam 40 minut i wróciłam do domu, teraz oglądam "Wotum nieufności", bo właśnie leci pierwszy odcinek.
Może to przez świadomość, że musisz "zaraz" wstać, dlatego nie spałaś najlepiej?
OdpowiedzUsuńTeż mi się tak wydaje, często tak mam :(
Usuń