piątek, 10 lutego 2023

1210-1211 || Dałam czadu w tym tygodniu!

 Piątek, 17:23



Hej laski! 

Ale daje czadu w tym tygodniu, sama jestem z siebie dumna! Pochwalę się Wam, że zaczęłam finalnie pisać magisterkę wczoraj rano, a teraz mam już niemal 15 stron. Zasuwam jak mały samochodzik. Ale tak... zacznijmy od początku. 

W środę udało mi się ogarnąć trochę rzeczy. Miałam korepetycje, wymalowałam sobie paznokcie i ogarnęłam literaturę do pracy. Jednak tego dnia napisałam jedynie parę zdań. W czwartek wstałam z nastawieniem, że dam z siebie wszystko i jeszcze w łóżku zaczęłam pisać, na 12 poszłam na korepetycje, a w drodze powrotnej zrobiłam zakupy spożywcze na weekend. Resztę dnia spędziłam intensywnie pisząc i dzień skończyłam z ośmioma stronami. Dzisiaj także wstałam chwilę po ósmej i leżałam w łóżku prawie do 14 pisząc pracę, w ten sposób dobrnęłam do tych 15 stron. I mogło by się wydawać, że praca, przez to, że napisałam ją tak szybko, jest marnej jakości, ale nic bardziej mylnego! Mi osobiście się podoba, uważam że jest staranna i dosyć szczegółowa. Zobaczymy co powie promotorka, dotychczas była ze mnie całkiem zadowolona. Po 14 zrobiłam sobie przerwę, poszłam jeszcze do Biedronki dokupić kilka rzeczy, w domu ogarnęłam sypialnię i kuchnię. Jestem też już wykąpana, zrobiłam sobie szybkie spa. Depilacja, peeling na ciało, balsam, peeling na twarz, maseczka itd. Ostatnio to taki mój piątkowy rytuał. Spakował się, przyszykowałam sukienkę, którą dzisiaj założę i zamierzam teraz siedzieć nad magisterką. Chciałabym poprawić te 15 stron, które udało mi się napisać, a jutro niestety będę musiała dopisać jeszcze ostatnią część. Trudno, oby mi to szybko poszło. I siup wysyłam do sprawdzenia. 


Kupiłam wczoraj na zakupach w lidlu. To jest takie danie chińskie, ale ja akurat jadłam to jako zupkę, nie było w ogóle ostre, ale dobre. Nie jadam takich rzeczy często. Bynajmniej nie ze względu na skład, a na fakt, że są koszmarnie drogie, za tą zapłaciłam niemal 7 zł. Co prawda porcja jest spora, większa niż w tradycyjnej zupce chińskiej, but still... 


Moje ukochane kimchi, które właśnie zjadłam z zupką. Super połączenie. Ja nauczyłam się tak jeść, bo w ten sposób podają ramen w kajpkach, z kimchi u boku.


Nowe paznokcie. Testuję lakier, który kupiłam w biedronce, kosztował jedynie 10 zł, a powiem Wam, że nie widzę żadnej różnicy pomiędzy nim, a tymi z semilaca, które często kosztują 50 zł.



Szymek przyjedzie po mnie jak zwykle koło 20, także już przebieram nóżkami! Nie wiem czy pamiętacie, ale w ostatnią niedzielę postawiłam sobie za cel "zmęczyć się w tym tygodniu" i tak też się stało. To było baaaardzo intensywne pięć dni, odwaliłam kawał roboty, więc dzisiejszy wieczór zamierzam spędzić spokojnie, bo w 100% na to zasłużyłam! 




Co o tym myślicie? Mnie zainteresowało i sama sobie zadałam to pytanie. Odpowiedź brzmi: tak i nawet nie musiałam się tutaj długo zastanawiać. 

Dobra dziewczyny! Lecę poprawiać tę magisterkę, bo mam stosunkowo mało czasu. Odezwę się do was tradycyjnie po weekendzie! 

Buźka <3


4 komentarze:

  1. awesome! może opowiesz nam, o czym piszesz magisterkę, ja osobiście jestem b. ciekawa. udanego weekendu :-) , M

    OdpowiedzUsuń
  2. Gratuluję pisanej pracy, 8 stron to bardzo dobry wynik! <3 Udanego weekendu z Szymonem ;*

    OdpowiedzUsuń