poniedziałek, 25 kwietnia 2022

921 || Już dawno tak mało nie ważyłam

 Poniedziałek, 23:31


Dzisiaj zasnęłam dopiero grubo po 4 nad ranem. Nie poszłam na pierwsze zajęcia na uczelni, zebrałam się dopiero na 13. I nie chodzi o to, że odsypiałam, bo wstałam z samego rana. Po prostu nie dałam rady, psychicznie jest ze mną bardzo źle. Nawet jeść nie mogę, a to już o czymś świadczy.

Z pozytywnych rzeczy to się dzisiaj zważyłam i.... nie pamiętam kiedy ostatnio tyle ważyłam. Bardzo schudłam. No właśnie... schudłam czy wychudłam? Mam wrażenie, że zmizerniałam. Zrzuciłam już około 12 kilogramów. 

Nie wiem czy jutro uda mi się pójść na uczelnie... to bardzo źle, bo mam kilka rzeczy do zrobienia. Zastanawiam się nad napisaniem do dwóch prowadzących, czy ze względu na zły stan zdrowia (psychicznego) mogłabym wysłać zadania z lekkim opóźnieniem. Aż sama się sobie dziwię, że w ogóle rozważam taką opcję, ale to tylko potwierdza, że nie jest ze mną dobrze. Co prawda nie jest tak tragicznie jak w ubiegłym roku. Wtedy nie chodziłam w ogóle na zajęcia.. ba!... ja nawet z łóżka nie wstawałam. Sama zastanawiam się co robić. Czy dać sobie wytchnienie, czy cisnąć. Nie wiem co mi teraz bardziej pomoże. Boję się, że jak dam sobie wytchnienie to wrócę do tego co było w ubiegłym roku, z drugiej strony nie potrafię się zmusić do niektórych rzeczy. 


PS. Ola! Widziałam Twój komentarz na blogu Arieli, mam nadzieję, że przynajmniej tę część mojego wpisu przeczytasz. Od wielu miesięcy zastanawiam się co u Ciebie, daj proszę znać. Jeśli nie chcesz zakładać bloga, to po prostu napisze w komentarzu. 

4 komentarze:

  1. Bardzo mi przykro, że czujesz się gorzej. Ale myślę, że to dobra decyzja z tym napisaniem do wykładowców. Nie odpuściłaś, a to bardzo ważne.
    Uważaj na siebie <3

    OdpowiedzUsuń
  2. Czasem warto trochę odpuścić, żeby nie polecieć całkiem w dół. Jeśli masz możliwość kontaktu z wykładowcami to spróbuj - przecież Cię nie zjedzą :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Hej :) Nie myślałaś o pójściu na wizytę do psychiatry? (nie trzeba żadnego skierowania)
    Mi bardzo pomagają wizyty u psychiatry. Jestem na lekach i one naprawdę dużo zmieniają. Może warto po prostu spróbować ;)

    OdpowiedzUsuń