Niedziela, 22:52
Rano dostałam sms, że mamusia znowu odwołuje korki dla bąbelka także mogłam dłużej pospać. Zjadłam sobie pyszne śniadanie, a później ogarnęłam projekt na studia. Wymalowałam także paznokcie u rąk i stóp oglądając przy tym nowy sezon Szkoły dla elity. Później ugotowałam posiłki na najbliższe dni i popołudnie spędziłam czytając książkę. Obecnie czytam trzecią część trylogii hell na wattpadzie. Niby mi się podoba, a jednak uważam, że jest raczej skierowana do młodszych osób. No nastoletnia wersja mnie byłaby zachwycona, niemniej jednak przeczytam do końca. Wieczorem poćwiczyłam, tym samym robiąc swój 7 trening w tym tygodniu. Planuje wykonać 21 treningów pod rządów, ponoć tyle wystarczy by wyrobić w sobie nawyk. A ja bardzo teraz tego potrzebuję.
Co więcej, w trakcie dnia pokłóciłam się z matką. Właściwie to ona się na mnie wydarła, a ja jak słyszę jej niektóre teksty, to już po prostu nie wytrzymuję. Najbardziej denerwują mnie zdania zaczynające się w ten sposób: "Ja Ci powiem co Ty myślisz...., Ja wiem co Ty robiłaś......," Zauważyłam, że jestem na to przewrażliwiona i nawet jak słyszę coś takiego od innych osób, to od razu wzbudza to we mnie gniew. Dzisiaj serio nie wytrzymałam i rzuciłam słuchawką gdy rozmawiałam z matką. Ja wiem, że źle się zachowałam, ale po prostu nie umiałam wytrzymać jej pretensji i narzekań. Poza tym, policzyłam i od piątku do dzisiaj, czyli do niedzieli do południa, dzwoniła do mnie 16 razy! Tak jest ciągle.
Stanęłam dzisiaj na wadze. Po dwóch tygodniach "pracy", w tym jednym bardzo intensywnym zrzuciłam 1,5 kg. Dobry początek.
Co to w ogóle za tekst "ja Ci powiem co Ty myślisz". Współczuję Ci naprawdę..
OdpowiedzUsuń