Wtorek, 22:57
Odwołali mi dzisiaj 2 zajęcia na uczelni, a na jedne nie poszłam, bo uznałam, że nie opłaca się jechać. W zamian za to zrobiłam niemal całe zadanie na zamówienie i popracowałam trochę nad swoją prezentacją. Miałam też korepetycje i spotkanie w ramach projektu naukowego, który ostatnio realizowałam. Za ćwiczenia wzięłam się dopiero po 21, ale trening odhaczony. Był świetny. To już 9 dzień aktywności fizycznej pod rząd i dobrze mi z tym. Przypominam, że moim wyzwaniem jest 21 dni :) Zobaczymy jak mi to wyjdzie. Przed chwilą byłam też umówiona z koleżanką na zrobienie projektu na studia, ale finalnie przełożyła to na juro. Dla mnie w sumie lepiej, bo już jestem zmęczona. Myślę, że obejrzę jeszcze jakiś film dla relaksu i przed północą położę się spać. Aktualnie siedzę z maseczką na twarzy :)
A teraz trochę jedzonka :)
Ja powinnam do Ciebie przychodzić na jedzenie :D
OdpowiedzUsuńNo i zapraszam, chciałabym mieć dla kogo gotować :)
UsuńZawsze podziwiam Twoje posiłki :) Co dajesz do szakszuki?
OdpowiedzUsuńDziękuję. Jeśli chodzi o szakszukę to różnie, przede wszystkim ma być objętościowa. Taka moja ulubiona wersja to pomidory, szpinak i oliwki :)
UsuńRób fotki zarcia na instagram, zbijesz miliony monet, aż mi ślinka leci.
OdpowiedzUsuńUważam, że jest tyle innych kont o tej tematyce, że nie miałabym szans. Ale dziękuję za komplement :)
Usuń