Czwartek, 09:59
Hejka!
Dzisiaj chyba nie będę miała dobrego dnia. Zaczęło się od tego, że za cholerę nie mogłam się rano dobudzić i wstałam godzinę później niż planowała, a potem zniszczyłam sobie komodę. Umyłam wczoraj pędzle i zostawiłam je na ręczniczku żeby wyschły no i niestety ręcznik przemoknął i "wybuliło" mi kawałek komody. Jestem na siebie strasznie zła, bardzo to widać, zakryć też się niczym nie da.
Dzisiaj mam nadzieję, że rozwiąże się kwestia mojego konkursu przedmiotowego, mam nadzieję jednak, że się odbędzie tylko w innym terminie. Przerobiłam już jeden skrypt i nie chcę żeby moja praca się zmarnowała :( Także czekam na jakieś informacje. Oprócz tego dochodzi sprawa studiów. Pewnie większość z Was wie, że studiuje dwa kierunki - jeden dziennie, a z drugiego chodziłam na zajęcia dziennie i kiedy nie mogłam (bo mi się lekcje pokrywały) to zaoczenie. W tym roku kończę jeden kierunek studiów i chciałam się przenieść z zaocznych na dziennych, ale teraz wszystko jest jedną wielką niewiadomą. Nie wiem jak to wszystko będzie funkcjonować w tym roku, jak będzie wyglądać proces przeniesienia itd.
Generalnie czuję się jakaś przytłoczona, dawno tak nie miałam. Popisałabym dłużej, ale muszę zbierać się do babci bo dzisiaj moja kolej.
Myślę, że w maju wszystkie kwestie ze studiami się wyjaśnią, więc musisz jeszcze miesiac uzbroic sie w cierpliwosc i pewnie wszystko bedzie wiadomo!
OdpowiedzUsuńA komoda... Komoda rzecz nabyta, nie przejmuj się nią, to tylko przedmiot! <3 trzymaj sie dzisiaj dzielnie!
Tak samo się pocieszam, że niby nic, ale długo zbierałam na meble do nowego pokoju, mają dopiero dwa lata i tu taka klapa.
UsuńDużo masz na głowię, więc duża presja :/
OdpowiedzUsuńKomoda, no trudno, stało się, szkoda bardzo, bo przez taki przypadek się zniszczyła. Może da się czymś większy przysłonić, np. kwiatkiem w większej doniczce?
Powodzenia!
Niestety nie da się, ten defekt powstał na samej krawędzi komody i trudno tam cokolwiek położyć :(
UsuńHmm kurczee, słabo, to pewnie póki co będziesz musiała spróbować się przyzwyczaić. ;(
UsuńWiem, wiem, nie tylko ja jestem w tej sytuacji , ale zastawiam się dlaczego zawsze ja muszę mieć "pod górkę".
OdpowiedzUsuń