czwartek, 31 grudnia 2020

440 || Błyskawiczne podsumowanie roku

 Środa, 23:21


Hej :) 

Wstałam dzisiaj po 8 z dosyć kiepskim samopoczuciem, bo mam przed okresowe bóle brzucha. Szybko się zebrałam i o 10 miałam dwie godziny korepetycji z nową dziewczyną. Była bardzo sympatyczna, same zajęcia też przebiegły dobrze. Poza tym chce mieć aż 4 godziny w tygodniu, więc dla mnie super, bo zarobię więcej pieniędzy. 

Przedostatni dzień roku zawsze jest u mnie podsumowaniem, a ostatni celami na kolejny. Dzisiaj nie mam jednak dużo do pisania, ten rok był po prostu zły. Moja waga podskoczyła o całe 8 kilogramów, samopoczucie spadło tak nisko jak chyba jeszcze nigdy i generalnie jedynym celem na ten rok, który udało mi się spełnić jest obrona licencjatu i dodawanie regularnych postów na bloga. A warto wspomnieć, że takich postanowień miałam ponad 20... W tym roku przepłakałam więcej niż chyba w ciągu minionych 23 lat mojego życia, a dodatkowo wróciła do mnie trauma z dzieciństwa. Jedyny plusik widzę w tym, że udało mi się pod koniec roku zdobyć dużo uczniów na korepetycje. Chociaż chyba dużo to sprawa względna, bo mam ich pięcioro, natomiast z każdym po kilka godzin, więc uważam, że to i tak świetny wynik. To tyle jeśli chodzi o podsumowanie roku, jestem niewierząca, ale serio jestem w stanie się pomodlić, aby kolejny był lepszy...

Okej, to był taki przerywnik na podsumowanie roku, a teraz wracam do dnia dzisiejszego. Po korepetycjach samopoczucie mi się poprawiło. Poszłam do sklep po żwirek dla kota, wysprzątałam mu ładnie kuwetę i trochę posiedziałam z dziewczyną mojego brata i bratem. Potem humor mi się popsuł..  ale o już chyba przemilczę. Dobrze, że jutro spędzam dzień sama. 

2 komentarze:

  1. Ja jestem wierząca i pomodlę się, żeby kolejny rok był dla Ciebie łaskawszy :) Wszystkiego dobrego!

    OdpowiedzUsuń