sobota, 22 czerwca 2019

 Piątek, 23:52

"Głupstwo całe życie, którego początku nie pamiętamy, a końca nie znamy. "

 

Jakąś godzinkę temu wróciłam z teatru. Było GENIALNIE. Byłam na dosyć oryginalnej interpretacji "Lalki", ale niesamowicie mi się podobało. Aktorzy, światło, muzyka, same ohi i ahi :) Cała sztuka trwała niemal cztery godziny, więc uważam, że sporo, ale nawet przez chwilę się nie nudziłam. Poza tym teatr Słowackiego jest piękny. Wzięłam ze sobą broszurę i jestem pewna, że za jakiś czas znowu się tam wybiorę. W końcu na sztukę nigdy nie można żałować pieniędzy. 

W dordzę powrotnej spotkałam bardzo fajnego faceta, uroczy był. Potrzebował pomocy w zamówieniu taksówki, bo był obcokrajowcem, dokładnie z Estonii. Nawet zapytał się, czy nie jest Kandayjką, bo jestem tak miła. Zrobiło mi się jakoś tak ciepło na sercu. 

 

BILANS: 

ŚNIADANIE: 

3x wasa z pastą warzywną, ogórkiem, brzoskwinia i arbuz

OBIAD: warzywa na patelnię z tofu wędzonym

 

SUMA: 412 kcal

 

Zjadłam dzisiaj baardzo malutko, odzwyczaiłam się od takich bilansów, ale to wszystko przez to, że nie miałam czasu jeść. Byłam dzisiaj dość zajęta, teraz jestem głodna jak wilk, ale mamy już niemal północ, więc sobie odpuszczę. Generalnie ustaliłam sobie limit od 1200 do 1500 kcal. 

Jestem już bardzo zmęczona, ale puszczę sobie jeden odcinek Dark, bo wiem, że dzisiaj wyszedł.  Potem uciekam do spania, bo rano jedziemy z mamą na zakupy spożywcze, kupie sobie masę dietetycznych rzeczy! 

 

 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz