środa, 10 stycznia 2018

 Środa, 11:22

 

Zdjęcie z dzisiaj rana. Obecna waga to 68,5 kilograma, ale jestem w czasie okresu. I tak patrząc na to zdjęcie stwierdzam, że koniecznie muszę popracować nad swoim tyłkiem, chciałabym go unieść. Nad boczkami i talią (której obecnie nie mam) też trzeba popracować. 


 

Poniedziałkowa prezentacjia poszła bardzo dobrze. Jeszcze nic oficjalnie nie wiadomo, ale prawdopodobnie zostanę zwolniona z egzaminu. Pani powiedziała, że najlepsza prezentacja z całego roku. Wszystko przemyślane, zorganizowane i przede wszystkim bardzo kreatywne. Cieszę się, że to doceniła, bo pracowałyśmy nad tym dwa miesiące, sam montaż filmu pochłoną dużo czasu. Ale dobra, na razie nic nie zapeszam :)

 

Wczoraj byłam w muzeum PRLu i tak jak sztukę uwielbiam, tak wystawa kompletnie mi się nie spodobała. A sam schron wręcz mnie przeraził i nie chciałam tam nawet wejść. Tak, tutaj odzywają się te liczne horrory, które obejrzałam.  Nie mogę się już doczekać kolejnej nocy muzeów, wystawy w Mocaku są wspaniałe. 

Dzisiaj dzień planuje poświęcić na naukę. Terminy wszystkich kolosów i egzaminów są już ustalone i wiem, że różowo nie będzie, bo wszytsko jak zwykle jest w tym samym czasie. Dobrze, że przynajmniej notatki ogarniałam na bieżąco, więc teraz przynajmniej z tym nie mam problemu. 

 




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz