Niedziela, 10:31
Wczoraj kompletnie nie mogłam się skoncentrować na pracy, po prostu mi się nie chciało i mimo usilnych chęci zrobiłam stosunkowo mało. Lecz domyślam się, że część moich znajomych ze studiów nie robi tyle wciągu całego tygodnia.. Mniejsza z tym.
Odespałam ostatnie dni i czuję się jak nowonarodzona. W planach na dzisiaj mam skończyć naukę na angielski, przerobić resztę materiału na wtorkowe kolokwium i zrobić powtórkę na czwartkowe kolokwium. Muszę Wam powiedzieć, że nauka z wyprzedzeniem jest NIESAMOWITA. Kiedyś uczyłam się dwa lub trzy dni wcześniej i nie miałam nawet szans na powtórkę, a teraz już kilka dni wcześniej mam opanowany cały materiały i każdego dnia siadam do krótkich powtórek. Już zawsze zamierzam to praktykować, bo czuję, że dopiero wtedy jestem w 100% wykuta.
Popołudniu zamierzam odwiedzić babcię i wręczyć jej prezent. Kupiłam polarowe spodnie od piżamy i krem do twarzy, więc jestem pewna, że się ucieszy.
Wieczorem spotykam się z dziewczynami, z którymi robiłam projekt, bo chcemy jakoś uczcić zwolnienie z egzaminu. Poza tym należy nam się za ciężką pracę, a przynajmniej dwóm z nas. Chyba zawsze jest tak, że niektórzy robią więcej niż inni.. a właściwie wszystko.
Uciekam zrobić sobie dużą kawę (tak, ostatnio w wieku niemal 21 polubiłam kawę) i siadam do nauki :)
Miłej niedzieli :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz